Tuż po godzinie 14.00 prezydent Ukrainy Petro Poroszenko (na zdj.) podpisał dekret o wprowadzeniu stanu wojennego na Ukrainie. Decyzja prezydenta wymaga jeszcze zatwierdzenia przez Radę Najwyższą, czyli ukraiński parlament.
– Stan wojenny będzie wprowadzony na Ukrainie od 28 listopada – poinformował Poroszenko. Ma obowiązywać przez miesiąc, a nie jak wcześniej informowano przez 2 miesiące. Ma to umożliwić przeprowadzenie wyborów prezydenckich 31 marca 2019 roku. Ukraiński przywódca zapewnił też, że w związku ze stanem wojennym prawa obywateli nie będą ograniczone, nie zostanie też wprowadzona cenzura.
Jak wyjaśnia Paweł Bobołowicz, korespondent Radia Wnet na Ukrainie, stan wojenny nie oznacza wprowadzenia zmian w ruchu granicznym.
– W czasie niedzielnej konferencji prasowej prezydenta Poroszenki, zapowiedziano, że nie będzie większych zmian. O ile dojdzie w ogóle do jakiegoś ograniczenia ruchu granicznego, może być to wymierzone w obywateli Federacji Rosyjskiej. Stan wojenny w żaden sposób nie musi zmieniać ruchu granicznego, chociaż takie uprawnienie może oczywiście być – mówi Paweł Bobołowicz.
– Trzeba pamiętać, że stan wojenny to wprowadzenie pewnych możliwości, a nie od razu ich realizowanie. Czyli na Ukrainie może być godzina policyjna, ale nie musi. Może ona zostać wprowadzona w pewnym momencie i na określonym terenie. Zresztą do końca nie wiemy, czy stan wojenny obejmie w tym momencie teren całej Ukrainy, czy tylko jakąś jej część, na przykład leżącą bezpośrednio przy granicy z Federacją Rosyjską – stwierdza Bobołowicz.
– Dla obywateli Ukrainy, którzy pozostają poza granicami kraju, stan wojenny bezpośrednio niczego nie zmienia. Oczywiście można przewidzieć, że gdyby została ogłoszona powszechna mobilizacja – chociaż w niedzielę prezydent Poroszenko raczej taki wariant wykluczył – każda osoba, która podlega mobilizacji, taki obowiązek powinna spełnić. Ale przebywając poza terenem swojego kraju, nie musi przecież od razu wracać. Nawet prawdopodobnie nie będzie wiedzieć, czy została powołana do wojska, czy też nie – dodaje Bobołowicz.
Agencja Interfax-Ukraina podała, że dekret wciela w życie decyzję Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy z 26 listopada „o nadzwyczajnych środkach zapewnienia suwerenności państwowej i niepodległości Ukrainy oraz wprowadzeniu stanu wojennego na Ukrainie”.
Jak czytamy w dekrecie – wprowadzenie stanu wojennego jest odpowiedzią na akt zbrojnej agresji ze strony Rosji. Dokument wprowadza w życie odpowiednie regulacje prawne przewidziane na stan wojenny – m.in. opracowanie planu mobilizacji, aktywizacja obrony cywilnej oraz wzmocnienie obrony wewnętrznej. Odpowiednie dyrektywy otrzymały też ministerstwa spraw wewnętrznych, zagranicznych i obrony. Punkt 12 dekretu jest niejawny. W niedzielę prezydent Poroszenko zapewniał, że stan wojenny nie będzie oznaczać prowadzenia ofensywnych działań zbrojnych, ani powszechnej mobilizacji.
W niedzielę dwa ukraińskie kutry oraz holownik, które płynęły z Odessy do ukraińskiego portu w Mariupolu nad Morzem Azowskim, zostały ostrzelane, a następnie przejęte przez rosyjskie siły specjalne. Ukraina uznała te działania za akt agresji.
JZoń / PAP / IAR / opr. ToMa
Fot. arrchiwum