Lubelscy konserwatorzy zabytków mają powody do zadowolenia. Lista obiektów, którym została przywrócona świetność jest długa. Okazją do podsumowania była dzisiejsza sesja w Trybunale Koronnym. Administracja Konserwatorska w Polsce świętuje 100-lecie istnienia.
– Na renowacje czeka wciąż wiele obiektów, które powinny być odnowione zgodnie z obowiązującymi przepisami – mówi wojewódzki konserwator zabytków, Dariusz Kopciowski.
– Obiekty drewniane są bardziej zagrożone od murowanych i o tym nie trzeba nikomu przypominać. Można je także remontować, ale tylko wtedy kiedy właściciel, społeczność lokalna, chce to robić. Należy jednak pamiętać o tym, żeby remontować je tak, żeby obiekt nie stracił swoich wartości zabytkowych – tłumaczy Jan Maraśkiewicz, kierownik Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie Delegatury w Białej Podlaskiej. – Jeśli chodzi o architekturę sakralną: obiekty te zaczynają być lubiane przez mieszkańców, co daje nadzieję na przyszłość. Uważam, że nie wolno zabrać tajemnicy tkwiącej w tych obiektach – dodaje.
W Lublinie remont Klasztoru oo. dominikanów przywrócił nie tylko blask budynkowi, ale też odkryto wiele niespodzianek. – Pomimo, że mieszkamy przez lata w budynku, tak naprawdę nie znamy jego historii i kiedy zaczyna się renowacja odkrywamy niespodzianki, które wymagają i dodatkowych badań i być może nawet przerobienia historii naszego kościoła – mówi ojciec Krzysztof Modras, przeor Klasztoru Ojców Dominikanów w Lublinie.
Wiele obiektów zabytkowych zmienia pierwotne przeznaczenie. Pałace i dawne dwory są zamieniane na hotele, czy restauracje. Jak mówią konserwatorzy – nie wszystkie prace są konsultowane.
RMaj / opr. SzyMon
Fot. Nataly