Lubelscy drogowcy są gotowi na zimę i mają za sobą pierwszy sprawdzian. Były nim niedzielne (18.11) i poniedziałkowe (19.11) opady śniegu.
W tym roku nowością jest to, że za zimowe utrzymanie dróg odpowiadają wykonawcy obszarowi. Natomiast lubelski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad tylko nadzoruje ich pracę. Podwykonawcy mają zapewnić odpowiedni sprzęt, taki jak solarki czy pługi. Z kolei za dostarczenie soli wciąż odpowiada GDDKiA.
Pod względem zimowego utrzymania dróg województwo lubelskie podzielone jest na 6 rejonów. Za każdy z nich odpowiada inny wykonawca obszarowy, który otrzymuje ryczałtową zapłatę za pracę.
– Podobne rozwiązanie wprowadziły już oddziały Generalnej Dyrekcji w Zielonej Górze oraz Gdańsku, teraz wdrażamy je w Lublinie – mówi zastępca dyrektora lubelskiego oddziału GDDKiA do spraw utrzymania dróg, Krzysztof Zwolan. – Praktycznie nie odśnieżamy własnymi zasobami, ani sprzętowymi, ani ludzkimi. Generalnie nadzorujemy tylko wykonanie prac przez firmy, które są zakontraktowane na 5,5 lat w celu utrzymania sieci drogowej i to zarówno w zimie, jak i w lecie. Zajmują się one utrzymaniem eksploatacji dróg po kątem bezpieczeństwa, zdolności technicznych i remontów.
Do zwalczania śliskości zimowej i odśnieżania w ramach podpisanych kontraktów oddział lubelski Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad dysponuje m.in. 65 solarkami, ponad 90 pługami, a także 17 równiarkami.
W przypadku wystąpienia bardzo trudnych warunków zimowych, będzie jednak możliwe pozyskanie dodatkowego sprzętu.
MaK / opr. PaW
Fot. Magdalena Kowalska