Nastolatek ze Świdnika zmarł po zatruciu dopalaczami. Diler już trafił do aresztu

doprowadzony

Dwóch 17-latków zatruło się dopalaczami w Świdniku. Jeden z nich zmarł w szpitalu. Diler, który sprzedał im dopalacze trafił do tymczasowego aresztu – poinformowały w środę (07.11) policja i prokuratura.

Śmierć jednego z nastolatków świadczy o tym, że dopalacze wciąż są bardzo niebezpieczne. Policję, do dwóch osób z objawami ciężkiego zatrucia, wezwała załoga karetki pogotowia. Pomimo wysiłku lekarzy jeden z chłopców zmarł w szpitalu. Drugi wciąż przebywa w lecznicy, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Sprawą już zajmuje się lubelska prokuratura

– Każdy z takich przypadków jest przez nas szczegółowo badany – mówi Agnieszka Kępka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Postępowania dotyczące zgonów związanych z zażyciem środków psychoaktywnych będą prowadzone na poziomie Prokuratury Okręgowej w Lublinie. W tym przypadku został zatrzymany Marcel G., który usłyszał już 4 zarzuty. Dotyczą one udzielenia tzw. nowej substancji psychoaktywnej, sprowadzenie narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia oraz spowodowania śmierci jednej z tych osób. Dodatkowy zarzut dotyczy posiadania niewielkiej ilości środków odurzających.

Czytaj też: Świdnik: śmierć nastolatka po dopalaczach

Tak szybkie postawienie zarzutów Marcelowi G. było możliwe dzięki nowym uregulowaniom prawnym. Chodzi o nowelizację, dzięki której zarzuty mogą dotyczyć wszystkich substancji, także ciągle wytwarzanych, a nie tylko wprowadzonych na specjalną listę. Marcel G. trafił już do tymczasowego aresztu.

Coraz więcej sięgających po dopalacze

– Niestety liczba osób sięgających po dopalacze wciąż wzrasta – zauważa Anna Strzyż, zastępca lubelskiego państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego w Lublinie. – W roku bieżącym mamy 185 przypadków zatruć dopalaczami, to o 70 przypadków więcej. Odnotowaliśmy już 4 zgony, w których zidentyfikowaliśmy substancje powodujące zgon.

Od 2015 roku na Lubelszczyźnie nie funkcjonują już żadne stacjonarne sklepu, które sprzedawałyby dopalacze. Mimo to, wciąż są one łatwe do zdobycia. Na dilerów cały czas polują policjanci. – Monitorujemy sytuację i prowadzimy działania prewencyjne – zaznacza Dorota Gil z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Akcje prewencyjne prowadzimy w miejscach, gdzie spodziewamy się, że może dochodzić do dystrybucji i udzielania takich środków, są to przede wszystkim placówki oświatowe, puby, dyskoteki, miejsca gdzie młodzież się grupuje. Tam staramy się ustalić osoby udzielające substancji za darmo lub prowadzące sprzedaż.

W ubiegłym roku policja prowadziła 48 postępowań dotyczących posiadania i udzielania środków psychoaktywnych. W tym roku ta liczba jest już podobna. W 2017 roku zabezpieczono ponad 5 kg dopalaczy, w obecnym już ponad 28 kg.

Marcel G. w trakcie przesłuchania w prokuraturze nie określił czy się przyznaje do winy. Odmówił też składania wyjaśnień.

MaTo / opr. KS

Fot. KWP Lublin

Exit mobile version