Nie bądźmy obojętni. Bezdomnym grozi zamarznięcie

bezdomni 1

Proporcjonalnie do spadku temperatur ubywa wolnych miejsc w schroniskach i noclegowniach dla osób bezdomnych.

Policja i straż miejska podejmują już interwencje wobec bezdomnych zagrożonych wychłodzeniem. Do takich sytuacji dochodzi między innymi w Chełmie. Trzeźwi trafiają do jednego z dwóch schronisk na terenie miasta, a osoby pod wpływem alkoholu do Ośrodka Pomocy Osobom Uzależnionym przy ulicy Reformackiej, który od 1 grudnia będzie funkcjonował całodobowo.

– Niektórzy nie czekają do pierwszych mrozów, dlatego u nas miejsca skończyły się już w październiku – stwierdza kierownik schroniska Towarzystwa Pomocy im. Świętego Brata Alberta w Chełmie, Agnieszka Panasiuk. – Mamy 50 miejsc, a obecnie w schronisku jest 62 osoby, czyli dużo ponad stan. Oczywiście gdyby ktoś potrzebował naszej pomocy, taką byśmy mu zapewnili.

Od piątku do schroniska dla osób bezdomnych Markot w Chełmie trafiło 6 osób. Trzy w wyniku interwencji policji i straży miejskiej, trzy skierowane przez ośrodki pomocy społecznej. – W tej chwili mamy przyjętych 47 osób. Miejsc mamy teoretycznie 50, ale możemy zwiększyć ich liczbę nawet do 65 – informuje Anna Adwent, kierownik schroniska Markot w Chełmie. – Jesteśmy zabezpieczeni na całą zimę, mamy pod dostatkiem węgla, środki na sfinansowanie pobytu i jedzenia.

– Policja reaguje na każdy sygnał. Funkcjonariusze sprawdzają miejsca gdzie mogą przebywać osoby bezdomne – pustostany, piwnice, ciągi klatek schodowych. Policjanci rozmawiają z takimi osobami, oferują im pomoc. Niekiedy jednak chcą one pozostać w tym miejscu – mówi podkomisarz Ewa Czyż, oficer prasowy miejskiego komendanta policji w Chełmie.

„Bilet” do schroniska dostał między innymi Mariusz, który jeszcze przed tygodniem mieszkał na ulicy. – Zostałem tu skierowany przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Wcześniej mieszkałem na ulicy, w piwnicach, na klatkach schodowych, na ławkach w parku. Już wcześniej nie dało się za bardzo wytrzymać. W porównaniu z warunkami na ulicy, tutaj jest rewelacja. Jest ciepło, mam co jeść. Zasada jest jedna – trzeba być trzeźwym.

– Właśnie z uwagi na uzależnienie od alkoholu, niektórzy bezdomni nie chcą pomocy – mówi komendant Straży Miejskiej w Chełmie, Zbigniew Grochmal.

Nie pozostawiajmy bez pomocy osób, które z uwagi na panujące warunki czy stan pod wpływem alkoholu, są narażone na utratę życia lub zdrowia. Podejdźmy, zapytajmy, czy taka osoba potrzebuje pomocy. Nawet jeżeli nie, a nas taka sytuacja zaniepokoi, zawsze możemy wykonać telefon pod numer alarmowy 112 – apeluje podkomisarz Ewa Czyż.

– Trafiają do nas często ludzie, którzy przychodzą prosto z ulicy, czyli nie mają nic. Wtedy zapewniamy im wszystkie najbardziej proste rzeczy, od bielizny osobistej, szczoteczki do zębów i środków czystości. Potrzebujemy właściwie wszystkiego. Na szczęście mieszkańcy naszego miasta są ludźmi bardzo wielkiego serca i pamiętają o nas przez cały rok – dodaje Agnieszka Panasiuk.

– Chciałbym być w schronisku jak najkrócej, bo, jeżeli znajdę jakąś pracę i stancję, po prostu zaczynam żyć normalnie – mówi Mariusz.

W czwartek straż miejska z pracownikami miejskiego ośrodka pomocy społecznej sprawdzi wszystkie wytypowane miejsca w Chełmie, w których mogą przebywać bezdomni, i zaoferuje potrzebującym pomoc.

DoG / opr. ToMa

Fot. Dominik Gil

Exit mobile version