Niezwykli lotniczy bracia upamiętnieni w Lublinie

img 0230 2

W Lublinie odsłonięto tablicę upamiętniającą braci Bronisława i Janusza Żurakowskich. Obaj mieli ogromny wpływ na rozwój polskiego lotnictwa wojskowego. Pierwszy z nich był konstruktorem samolotów i śmigłowców, drugi jednym z najsłynniejszych pilotów na świecie. Tablicę odsłonięto przy VI Liceum Ogólnokształcącym im. Hugona Kołłątaja w Lublinie.

– To ludzie z niesamowitą historią – stwierdza dyrektor szkoły, Dariusz Tomczuk. – To osoby pochodzące z naszej dzielnicy, bohaterowie II wojny światowej, związani z Lublinem i lotnictwem. Dlatego takie upamiętnienie. Dla nas są też symbolem, który możemy wykorzystywać w procesie wychowawczym. Reprezentują takie wartości jak: bohaterstwo, poświęcenie dla Ojczyzny, praca dla drugiego człowieka, odnoszenie sukcesu w życiu.

– Janusz Żurakowski zajmuje poczesne miejsce w panteonie pilotów na świecie. Jego kunszt pilotażu był ogromny. Był twórcą figury lotniczej, która do dzisiaj nazywa się „młynkiem Żurakowskiego”. Nie sądzę, żeby mogło ją wykonać wielu pilotów, bowiem była ona robiona w pionie i w apogeum wzniesienia samolotu. Wykonywał wówczas dwie pełne pętle i schodził w dół w locie pionowym – mówi podpułkownik Zenon Lal,  członek Stowarzyszenia Seniorów Lotnictwa Wojskowego Rzeczypospolitej Oddział w Lublinie.

– Będąc oblatywaczem w Anglii, Janusz Żurakowski uczestniczył w słynnych pokazach w Farnborough. Jednak największy wkład w rozwój lotnictwa wzniósł w Kanadzie. Przeniósł się tam na początku lat 50. XX wieku. Był pilotem doświadczalnym podczas prac nad samolotem CF-105. Był to samolot z dwoma silnikami odrzutowymi i skrzydłami w kształcie delty, jeden z pierwszych samolotów naddźwiękowych na świecie – dodaje Zenon Lal.

– Obaj bracia byli bardzo  skromnymi ludźmi. Nigdy nie mówili, że są kimś wielkim, jak rzeczywiście na to zasługują. Wujka Bronisława widywałam często, bowiem przyjeżdżał do swojej rodziny, która mieszkała w Lublinie – opowiada wnuczka siostry Bronisław i Janusza Żurakowskich, Ewa Wolniak.

– Przykład Braci Żurakowskich jest niezwykle ciekawy. Z jednej strony Janusz, który znalazł się  na Zachodzie, bronił Anglii, po wojnie nie mógł wrócić do Polski, bo w ten sposób naraziłby prawdopodobnie nie tylko siebie, ale i swojego brata . Z drugiej strony jego rodzony brat, Bronisław Żurakowski, który służył tutaj w Polsce i tu budował pierwsze polskie śmigłowce. Potem brał udział w budowie śmigłowca Sokół – mówi historyk, dr Robert Derewenda.

Bronisław Żurakowski był twórcą pierwszych polskich śmigłowców: BŻ-1 GIL (ukończony w 1949 r.) i BŻ-4 Żuk. Ten drugi zawierał wiele nowatorskich rozwiązań w skali światowej. Później brał udział miedzy innymi w konstruowaniu słynnego samolotu PZL-104 Wilga.

Janusz Żurakowski walczył w kampanii wrześniowej i w bitwie o Anglię. Był dowódcą polskiego 316 Dywizjonu Myśliwskiego w Wielkiej Brytanii. Później został jednym z najlepszych pilotów doświadczalnych świata. Oblatywał między innymi pierwsze brytyjskie myśliwce odrzutowe. W 1996 roku wydano nawet srebrną monetę 20 dolarów kanadyjskich z jego wizerunkiem.

W odsłonięciu tablicy braci Żurakowskich wzięli udział między innymi przedstawiciele służb mundurowych oraz Szkoły Orląt w Dęblinie.

MaTo / opr. ToMa

Na zdj.: 70-lecie VI Liceum Ogólnokształcącego im. Hugona Kołłątaja w Lublinie, 30.11.2018, fot. Mirosław Trembecki

Exit mobile version