Pierwszy dzień zimy 2019 roku – właśnie wtedy planowane jest rozpoczęcie kolejnej Zimowej Narodowej Wyprawy na K2. Himalaiści przymierzają się do zdobycia góry Żebrem Abruzzich. Ekipa miałaby wyruszyć z Polski w okolicy 5 grudnia – wszystko to jednak jedynie zamiary polskich wspinaczy…
O najświeższych założeniach i planach Programu Polski Himalaizm Zimowy imienia Artura Hajzera 2016 – 2020 mówi jego szef – Piotr Tomala w rozmowie z Agatą Zalewską.
Czy wyprawa odbędzie się skoro wcześniej wspinacze z Rosji, Kazachstanu i Kirgistanu spróbują wspiąć się na jedyny o tej porze roku niezdobyty ośmiotysięczny szczyt?
– Musimy robić swoje i planować działania na przyszły rok, tak jakby tej wyprawy właściwie nie było. Wiedzieliśmy, że Rosjanie się interesują tematem i prowadzili od wczesnej wiosny tego roku rozmowy. Teraz wiemy, że prócz nich są Kazachstańczycy i Kirgistańczycy. Wiem, że mają nie do końca zapięty budżet. Osobiście nie znam żadnego z nich, ale słyszałem o ich dokonaniach – są bardzo znaczące. Mają olbrzymie doświadczenie i myślę, że mają porównywalne szanse do tych, jakie mieliśmy my w ubiegłym roku. Można zrobić założenie, że jest to pomiędzy 7 a 12%.
CZYTAJ TAKŻE: Rafał Fronia: Naszą pasją nie jest K2. To tylko jeden z elementów
Na jakim etapie są przygotowania do naszej wyprawy? Czy możemy powiedzieć coś „na pewno”?
– Do zdobywania K2 zimą trzeba podejść sposobem. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zespół zostanie podzielony na 2 grupy: taką, która pojedzie najpierw do Ameryki Południowej i będzie się tam aklimatyzować na jednym z wulkanów i czekać na odpowiedni moment żeby dolecieć do Pakistanu i przyjść pod K2. Kolejna grupa przyleciałaby bezpośrednio i przygotowałaby bazę, pierwszą część drogi, idealnie byłoby gdyby się udało założyć obóz pierwszy i drugi, a może pociągnąć liny poręczowe nieco wyżej. Może w taki sposób chcielibyśmy spróbować zaatakować szczyt.
Kto weźmie udział w wyprawie?
– Każdy, kto brał udział w tym roku ma szanse. W tym momencie nie potrafię podać żadnego pewnego nazwiska.
Przed kolejnym zimowym wejściem na K2, polskich himalaistów czekają wyprawy na PiK Lenina (7134 m n.p.m.), oraz letnie próby zdobycia K2 (8611 m. n.p.m) i Broad Peak (8051 m n.p.m.). Zaplanowano również obóz szkoleniowy zimą w Tatrach Słowackich albo Alpach. W planach wejścia na Pik Lenina ujęty był Denis Urubko. Miały trwać negocjacje i rozmowy. Jaki jest ich wynik?
– Niestety nie mamy budżetu na tę wyprawę. Rozmowy zostały zawieszone. Denis w dalszym ciągu deklaruje chęć pomocy, chęć uczestnictwa w tej wyprawie.
Czy w tym roku jesteście bardziej zdeterminowani do tego żeby osiągnąć swój cel jakim jest K2?
– Góry są w nas. Cały czas o tym rozmawiamy, myślimy, planujemy. Kochamy się wspinać, po to jeździmy w góry.
Przed kilkoma godzinami baskijski wspinacz Alex Txikon poinformował o planach zaatakowania tej zimy położonego w Karakorum szczytu K2. Txikon jest uczestnikiem pierwszego zimowego wejścia na Nanga Parbat, na koncie ma 11 ośmiotysięczników.
Czyli jeszcze tej zimy z K2 zwaną też „Górą Gór” będą próbowały się zmierzyć dwie niezależne ekipy wspinaczy.
Polscy himalaiści są na etapie poszukiwania sponsorów zarówno wypraw przygotowawczych jak i zimowej ekspedycji na K2. Ubiegłoroczna pochłonęła 1,5 miliona złotych z czego milion pochodziło od Ministerstwa Sportu i Turystyki.
Zdobywanie ośmiotysięczników zimą zapoczątkowali Polacy 17 lutego 1980 roku, kiedy to na szczycie Mount Everest stanęli Krzysztof Wielicki i Leszek Cichy.
ZAlew / opr. SzyMon
Fot. The Real Kvass, CCO, flickr.com