Najpierw chcieli placu zabaw, teraz wnioskują o jego przeniesienie – chodzi o mieszkańców ulicy Norwida w Puławach. Plac przeznaczony dla dzieci umieszczono pomiędzy dwoma blokami. Wybrali go mieszkańcy osiedla podczas ubiegłorocznego budżetu obywatelskiego. Nie wszystkim ta lokalizacja jednak pasuje. Część mieszkańców podpisała petycję w sprawie przeniesienia placu w inne miejsce.
– Chodzi przede wszystkim o hałas, ale nie tylko – tłumaczą jedni. – Na emeryturze potrzebujemy spokoju. Nie wiedzieliśmy, że tak to będzie wyglądać. Ciężko jest tu odpocząć.
– Kiedy bawią się dzieci, musi być głośno – dodają inni. – Za zachowanie najmłodszych odpowiedzialni są przede wszystkim rodzice.
– Plac zabaw jest tutaj potrzebny – przekonuje inicjator jego budowy – Konrad Chołuj. – Hałasują dzieci starsze, które nie powinny się tu bawić. O harmider nie można winić tych najmłodszych.
– Mieszkańcy zgłaszali problemy związane z zaśmiecaniem i hałasowaniem. Wskazywali także niezgodności z przepisami przeciwpożarowymi – relacjonuje Łukasz Kołodziej z Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Puławy. – Zarządca terenu (tj. Nieruchomości Puławskie) wskazał właściwe normy. Plac jest zgodny ze wszystkimi przepisami. To jedyne tego typu nowoczesne miejsce w tej okolicy. Nie ma możliwości jego przeniesienia.
– Interweniowaliśmy tam w związku ze zgłoszeniami o zakłócaniu ciszy – potwierdza Sławomir Leszczyński, komendant Straży Miejskiej w Puławach. – Teren ten objęliśmy kontrolą.
Dodajmy, że budowa placu zabaw kosztowała ponad 309 tysięcy złotych.
ŁuG / opr. MatA
Fot. Łukasz Grabczak