Izby lekarskie rozpoczynają zbieranie podpisów popierających inicjatywę obywatelską „Szczepimy, bo myślimy”. Akcja cieszy się sporym poparciem również na Lubelszczyźnie.
Czym jest inicjatywa?
W jej ramach do Sejmu zostanie złożony obywatelski projekt ustawy, zgodnie z którym przyjęcie dziecka do żłobka i przedszkola ma być uzależnione od wykonanych szczepień ochronnych.
– Obywatelski projekt ustawy „Szczepimy, bo myślimy” wprowadza obowiązek udokumentowania zaszczepienia dziecka, jeżeli chciałoby się dostać do państwowego żłobka lub przedszkola – informuje Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie. – Istnieje możliwość, że dziecko nie byłoby zaszczepione i byłoby przyjęte do żłobka lub przedszkola, ale tylko wtedy, gdy miałoby medyczne przeciwwskazanie do szczepień. Taki system w podobnej formie funkcjonuje w Niemczech, gdzie żłobek lub przedszkole może odmówić przyjęcia dziecka nieszczepionego.
Michał Byliniak, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej poinformował, że również farmaceuci włączą się do inicjatywy. – Problem jest, że najczęściej słychać tych, którzy są niezadowoleni. Szczęśliwi niespecjalnie to artykułują. Musimy prowadzić takie akcje, pokazywać i edukować, także pokazując jak duża liczba pacjentów, lekarzy, farmaceutów czy pielęgniarek wspiera szczepienia.
Do zarejestrowania komitetu inicjatywy ustawodawczej potrzeba 1000 podpisów, a do złożenia projektu w Sejmie 100 tysięcy podpisów. Do akcji włączyła się Lubelska Izba Lekarska. – Podpisy zbieramy już od środy – mówi Leszek Kubicz, dyrektor Lubelskiej Izby Lekarskiej. – Zapraszamy wszystkich obywateli, którzy chcą się pod tą inicjatywą podpisać i popierają ją. Do Izby Lekarskiej można przyjść w godzinach pracy biura lub do delegatur. Od przyszłego tygodnia będziemy wysyłali prośbę o poparcie akcji do wszystkich dyrektorów szpitali województwa lubelskiego oraz poinformujemy podstawową opiekę zdrowotną, przychodnie i poradnie.
Co o szczepieniach sądzą lublinianie?
Zdecydowana większość jest za obowiązkowymi szczepieniami, ale pojawiają się głosy wątpliwości. – Chciałabym się dowiedzieć więcej, bo słyszałam że jest w nich coś aktywującego raka – mówią. – Szczepić. Szczepienia zapobiegają. Tyle lat odry nie mieliśmy, a w tej chwili pojawia się coraz częściej. Szczepionki hamują rozwój chorób, które kiedyś osiągały rozmiary epidemii.
W ciągu roku w naszym regionie lubelski sanepid odnotował 7 przypadków zachorowań na odrę. W całej Polsce jest już ich blisko 130.
Na Lubelszczyźnie podpisy mają być zbierane do marca przyszłego roku.
MaTo / opr. KS
Fot. pixabay.com