Brodacze wyszli na ulice Sławatycz, żeby żegnać stary rok i witać nowy. To jedyna taka w Polsce tradycja kultywowana w powiecie bialskim. Przebrani młodzi mężczyźni – przez trzy ostatnie dni grudnia – straszą dzieci oraz łapią przechodniów składając im życzenia noworoczne.
Jarosław Nuszczyk przebiera się od kilku lat. – Brodacz nie tylko przynosi szczęście, ale straszy troszeczkę – mówi w rozmowie z Radiem Lublin. – Celem tego wszystkiego jest wywyższenie trochę postaci – dodaje.
Na strój brodacza składają się: wysoki kapelusz przyozdobiony kwiatami z bibuły, maska, długi barani kożuch wywrócony futrem na zewnątrz. Nierozłącznym atrybutem jest też długa broda wykonana z lnianego włókna.
Dziś (30.12) konkurs na Brodacza Roku, organizowany przez Gminny Ośrodek Kultury, rozpocznie się o godzinie 13.00 przed Urzędem Gminy w Sławatyczach.
MaT / opr. PaW
Fot. archiwum