Elektryczny maluch wjeżdża na polskie drogi

zd2

Ostatnie tygodnie przyniosły nam falę deklaracji i publikacji o elektromobilności i jej perspektywach w Polsce, ale też barierach które rozwój ten hamują. Z jednej strony „Niebieski Szlak” Lotosu, czyli już przetestowana sieć 12 stacji ładowania na autostradach A1 i A2 między Warszawą a Trójmiastem, z drugiej zapowiedzi, że dopłat do „elektryków” się w budżecie nie przewiduje. Ale przepisy swoje, a życie swoje, więc brak elektrycznego samochodu osobowego polskiej produkcji wykorzystują kolejni importerzy. 

Malutkie samochody, które mogą być prowadzone nawet przez osoby posiadające prawo jazdy kategorii B1, to nic dziwnego na drogach wielu krajów, na przykład Francji. W Polsce się jednak specjalnie nie przyjęły, prawdopodobnie z powodu stosunkowo wysokiej ceny. Być może jednak będzie inaczej w przypadku chińskiego elektrycznego, dwuosobowego samochodziku ZD D2S.

– Jego istotną zaletą w ruchu miejskim jest to, że na standardowym miejscu parkingowym można zaparkować aż dwa takie pojazdy – informuje Mateusz Wiślański, dyrektor operacyjny ZD Polska.

JB / opr. ToMa

Fot. Jacek Bieniaszkiewicz

Exit mobile version