Krasnostawski sąd sparaliżowany przez L4

sad rejonowy

Zwiększa się absencja pracowników administracyjnych w lubelskich sądach, w związku z nieoficjalnym protestem przeciwko niskim wynagrodzeniom. W Sądzie Okręgowym w Zamościu i podległych mu sądach w Janowie Lubelskim i Krasnymstawie średnia absencja jest na poziomie około 81 procent.

Sąd Okręgowy w Zamościu częściowo funkcjonuje. Działają na przykład: biuro obsługi interesantów, kasa czy oddział finansowy, ale odwołano kilka zaplanowanych rozpraw.

Bardzo zła jest sytuacja w Krasnymstawie, gdzie od wczoraj (10.12.) sąd jest niemal całkowicie sparaliżowany. – Na 24 urzędników sądowych 23 jest nieobecnych w pracy – mówi prezes Sądu Rejonowego w Krasnymstawie, Joanna Smyk. – Skutkiem tego było odwołanie terminów rozpraw, ponieważ nieobecni są również asystenci sędziego i kuratorzy. Nie  mamy żadnych kadrowych możliwości przesunięcia kogokolwiek, żeby zabezpieczyć przebieg rozprawy. Interesanci informowani są na bieżąco.

Choć, jak się okazuje, nie wszyscy. Na rozprawę, która została zdjęta z wokandy, przyjechała mecenas z Lublina. – Słyszałam o protestach, ale nie mogłam się dodzwonić do sądu, żeby dowiedzieć się, czy rozprawa się odbędzie. Zastępuje mecenasa, który miał być obrońcą w sprawie. Bał się, że rozprawy nie będzie i nie chciał przyjeżdżać z Łodzi. Dlatego tutaj jestem – mówi pani adwokat.

– W najgorszej sytuacji są świadkowie. Do nich zazwyczaj jest kontakt tylko pisemny. To grupa, która zgłasza się do sądu, ponieważ ma taki obowiązek. Jeżeli nie zostali uprzedzeni ustnie przez jedną ze stron, przychodzą teraz do sądu – stwierdza Joanna Smyk.  

– Nie działa też biuro podawcze, co oznacza, że nie jest przyjmowana korespondencja pocztowa. Kierownik administracyjny przyjmuje tylko korespondencję, którą strony składają osobiście w sądzie – dodaje prezes.

Ale masowe pójście pracowników na L4 to nie tylko odwołane rozprawy. – Chciałam wyciąg z ksiąg wieczystych, ale nie udało mi się. Pan w sądzie mówił, żeby przyjść po niedzieli – opowiada jedna z interesantek.

– W tym tygodniu sąd działa w sobotę i prawdopodobnie część pracowników będzie już obecna. Dlatego pewne czynności, jak złożenie pisma czy zapoznanie się z aktami, będą możliwe również w sobotę. Mam nadzieję, ze od przyszłego tygodnia sąd będzie pracował normalnie – uważa Joanna Smyk.

Równie trudna sytuacja jest w Sądzie Rejonowym we Włodawie, gdzie jeszcze wczoraj (10.12.) było obecnych prawie sto procent urzędników, a dziś (11.12.) absencja wynosi 95 procent.

DoG / opr. ToMa

Fot. Dominik Gil

CZYTAJ TAKŻE: Paraliż krasnostawskiego sądu

Exit mobile version