Koksowniki, samochody milicyjne, autobus-ogórek, oddziały ZOMO i grupy protestujących – tak dziś (13.12) prezentował się Rynek Solny w 37. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce przez generała Wojciecha Jaruzelskiego.
Wierna rekonstrukcja zdarzeń
W tym miejscu odbyła się rekonstrukcja nawiązująca między innymi do pacyfikacji przez oddziały ZOMO strajkujących w Zamościu rolników. Na kilka godzin przed samym wydarzeniem z głośnika na Rynku Solnym rozbrzmiał pamiętny komunikat informujący o wprowadzeniu stanu wojennego na terenie całego kraju.
– Obowiązuje stan wojenny na terenie całego kraju, a grupa rolników indywidualnych zabarykadowała się w budynku. Naszym celem jest rozpędzić nielegalne zgromadzenie. Jeżeli manifestujący nie posłuchają się, służby porządkowe użyją siły fizycznej – mówili rekonstruktorzy.
– W tym czasie w siedzibie Wojewódzkiego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego strajk rolników indywidualnych. To była dramatyczna sytuacja, bo zostali bardzo brutalnie potraktowani przez funkcjonariuszy – przyznaje Waldemar Maziarczyk, autor scenariusza do rekonstrukcji, kustosz w Muzeum Zamojskim. – Z samego rana zostali wepchnięci do radiowozów milicyjnych i bez słowa wyjaśnień wywiezieni w nieznanym kierunku. Wypuszczono ich w lesie poza Zamościem.
Bez okna na świat
– O stanie wojennym w szkołach mało się mówi, bo jest to świeże wydarzenie – przyznaje Aleksy Gubała, wychowanej bursy nr 2 w Zamościu. – Pamiętają je nasi dziadkowie, było ciężko, trudno było dostać pewne towary, nie było okna na świat.
ZOMO nie dyskutuje
– Bywało, że z milicjantem można się było dogadać, ale z ZOMO-wcem nie – zaznacza Piotr Górski, bractwo księcia Jeremiego Wiśniowieckiego. – Oni szli tam z pałą, aby rozpędzić manifestację nie przebierając w środkach. Środkami przymusu bezpośredniego były: pałka, tarcza, granaty dymne oraz armatki wodne (w grudniu), broń palna, której używano dla postrachu.
– Ulotki i druki z zasobów Archiwum Państwowego w Zamościu są użyte jako rekwizyty przy organizacji inscenizacji – przyznaje Jakub Żygawski, dyrektor Archiwum Państwowego w Zamościu. – Chcemy, aby w najwierniejszy sposób odwzorować bieg wydarzeń i tamtą atmosferę. One służyły jako łącznik z obiegiem prawdziwej informacji, która nie została zafałszowana przez reżim, niosło to ograniczenie wolności, areszt, a także formy nacisku fizycznego.
Ludzie chcieli wolnej Polski
– Wydarzenia 13 grudnia 1981 roku spowodowały opór w narodzie – mówi Marek Balawander, przewodniczący rady oddziału zamojskiej „Solidarności”. – Działania ludzi, którym na sercu leżało dobro ojczyzny i poprawa warunków bytowych wszystkich Polaków, stworzyły fundamenty organizacji, dzięki której możemy dziś cieszyć się z suwerenności. W 37. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego pokazaliśmy, jak w latach 80-tych władza totalitarna obchodziła się z narodem, który walczył o wolną Polskę, nie patrząc na represje.
Stan wojenny w Polsce został zawieszony 31 grudnia 1982 roku, a zniesiony – 22 lipca 1983 roku. W trakcie jego trwania internowano ponad 10 tysięcy działaczy „Solidarności”, a przynajmniej kilkadziesiąt osób straciło życie.
AlF / opr. KS
37. rocznica stanu wojennego w Zamościu, 13.12.2018, fot. Aleksandra Flis