Po mroźnej nocy schroniska i noclegownie dla bezdomnych są zapełnione. Nikt nie zostaje pozostawiony bez pomocy, a w przypadku braku łóżek śpią na materacach.
– Straż miejska i policja cały czas przywozi do nas osoby z pustostanów, działek, nieogrzewanych budynków – mówi opiekun schroniska dla bezdomnych mężczyzn im. św. Brata Alberta przy ulicy Dolnej Panny Marii w Lublinie Andrzej Stawiński. – W tej chwili mamy pod opieką 52 osoby. Nie mamy wolnych łóżek, ale lokujemy na materacach. Na dworze panują temperatury zagrażające życiu i zdrowiu – dodaje.
Służby apelują, aby nie pozostawić obojętnym na los innych. Jeśli widzimy osobę bezdomną, która nocuje w nieogrzewanych pomieszczeniach, należy poinformować policję lub straż miejską.
PaSe / opr. PaW
Fot. archiwum