Sześć nowych statków powietrznych – dwa śmigłowce Robinson i cztery samoloty szkolenia podstawowego Diamond DA 40 – trafiło do Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie. Dzięki nowym maszynom szkolenie podchorążych ma być jeszcze bardziej bezpieczne i efektywne.
– Nasz park sprzętowy dynamicznie się rozwija – widać to chociażby na przykładzie Robinsonów – przekonuje rektor komendant Lotniczej Akademii Wojskowej, generał brygady pilot Piotr Krawczyk: – To dzisiaj dwa najnowocześniejsze tego typu śmigłowce w Polsce – dodaje.
– Powiedziałbym, że to jest rewolucja – mówi sierżant podchorąży Daniel Gielata: – Do tej pory, kiedy realizowaliśmy szkolenie na Gimbalu, który jest śmigłowcem dwuosobowym, mógł się szkolić jeden pilot śmigłowca. Z reguły jesteśmy dzieleni tak, że 3 podchorążych trafia do jednego instruktora. Jeden realizował lot, dwóch się przygotowywało, bądź czekało na swoją kolejkę. Natomiast teraz można realizować szkolenie w taki sposób, że jeden leci, jest instruktor, a dwóch z tyłu obserwuje. Jest to rewolucja, ponieważ bezpieczne i sprawne sterowanie to kilka godzin, a następnie to są procedury.
– Diamondy służą do szkolenia samolotowego – mówi pułkownik Artur Kałko, dowódca Akademickiego Centrum Szkolenia Lotniczego Lotniczej Akademii Wojskowej: – Są to bardzo nowoczesne samoloty, wyposażone w silnik diesla, zasilane paliwem powietrznym. Są bardzo oszczędne. Palą ok. 14 litrów na godzinę.
Akademicki Ośrodek Szkolenia Lotniczego posiada łącznie 29 statków powietrznych. Koszt zakupu nowych maszyn to prawie 20 milionów złotych.
ŁuG (opr. DySzcz)
Fot. Łukasz Grabczak