Nie popełniły przestępstwa pielęgniarki, które w ramach protestu poszły na L4 – uznała Prokuratura Rejonowa w Lublinie. Śledczy badali sprawę zwolnień lekarskich w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 1 przy ul. Staszica w Lublinie po zawiadomieniu od dyrekcji placówki.
W czerwcu br. na L4 przebywała co czwarta pielęgniarka i położna. Był to nieformalny protest, pielęgniarki domagały się kilkuset złotowych podwyżek płac. Szpital musiał przesunąć część zabiegów medycznych na inne terminy.
Dyrekcja placówki twierdziła, że pielęgniarki uzyskały bezpodstawne zwolnienia lekarskie, by utrudnić działalność szpitala. Prokuratura sprawdzała, czy przez to mogły umyślnie narazić na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pacjentów.
– Wobec braku znamion czynu zabronionego umorzono postępowanie – informuje Agnieszka Kępka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
W tej sprawie zawiadomienie do prokuratury skierowała także dyrekcja Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie przy ul. Jaczewskiego, gdzie również trwał protest pielęgniarek. Tu decyzja jeszcze nie zapadła.
TSpi / opr. MatA
Fot. archiwum