W dwunastej kolejce koszykarskiej ekstraklasy koszykarze TBV Start Lublin pokonali faworyzowany zespół Polskiego Cukru Toruń 93:91 (20:24, 20:28, 21:16, 32:23).
Przez większą część meczu prowadziła drużyna z Torunia, która po pierwszej połowie miała już 12 punktów przewagi. Dopiero po przerwie Start zaczął odrabiać straty. W ostatnich 15 sekundach lubelscy koszykarze zdobyli aż 5 punktów, zaś zwycięstwo dał im rzut za 3 punkty, wykonany w ostatniej sekundzie spotkania przez Joe Thomassona.
– Po pierwszej połowie wydawało się, że nie mamy cienia szansy na zwycięstwo, ale później poprawiliśmy obronę. Z tego powstał dobry atak i zwycięstwo jest nasze. Obrona dawała nam przechwyty i zbiórki, a z tego wyprowadzaliśmy skuteczne kontrataki. Nie poddawaliśmy się do samego końca i wierzyliśmy, że zwycięstwo jest na wyciągniecie ręki – cieszył się po spotkaniu koszykarz Startu, Mateusz Dziemba.
Skrzydłowy lubelskiej drużyny Wojciech Czerlonko wyjątkowo cieszył się z wygranej z kilku powodów. – Po pierwsze ostatni mecz z Treflem Sopot to my przegraliśmy w ostatnich sekundach. Do tego dochodzi fakt, ze ostatnio nie szło nam najlepiej.
Trener lubelskiego zespołu David Dedek cieszył się ze zwycięstwa w ostatnim tegorocznym meczu.
Było to piąte zwycięstwo Startu w tym sezonie. Goście, którzy plasują się w ścisłej czołówce tabeli, przegrali dopiero po raz trzeci.
Punkty dla Startu zdobyli: Thomasson 21,Washington 20, Upson 13, Dziemba 11, Borowski 8, Czerlonko i Szymański po 5, Dutkiewicz 4 oraz Gaddefors i Mirkovic po 3.
Najskuteczniejsi w zespole toruńskim byli: Cel (25 punktów), Umeh (18 pkt) oraz Rob Lowery (14 pkt).
Już na początku nowego roku lubelską drużynę czekają dwa wyjazdowe mecze – 3 stycznia ze Spójnią Stargard i 5 stycznia z Anwilem Włocławek.
AR / ToMa
Fot. Mirosław Trembecki