Największą kolekcją dzieł znanego malarza Bazylego Albiczuka może pochwalić się Muzeum Południowego Podlasia. Blisko 100 prac tego pochodzącego z Dąbrowicy Małej artysty nazywanego malarzem ogrodów zostało poddanych konserwacji. Na ten cel muzeum pozyskało z budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz urzędu miasta 127 tysięcy złotych. Teraz wybrane dzieła artysty można oglądać na wystawie czasowej prezentowanej w bialskim muzeum.
– Dotychczas nie mieliśmy wystarczająco miejsca, aby zaprezentować wystawę Bazylego Albiczuka w całości na ekspozycji stałej – mówi dyrektor placówki Violetta Jarząbkowska: – Niektóre prace wymagały pilnych prac konserwatorskich i nasze starania o ich konserwację trwały dość długo. Dopiero w tym roku szczęśliwie nam się udało.
– Zajmuję się kolekcją Bazylego Albiczuka – mówi Agnieszka Mikszta, kustosz: – Na wystawie prezentowana jest tylko niewielka część tego, co zostało poddane konserwacji, tj. 10 obrazów, 11 akwareli, parę notatników. Na tej niewielkiej wystawie staraliśmy się pokazać takie prace, które albo po konserwacji bardzo się zmieniły, albo też takie, które do tej pory były rzadko pokazywane. Możemy też zobaczyć takie prace, które są najbardziej charakterystyczne dla twórczości Albiczuka.
– Najpiękniejsze, co można zauważyć w twórczości Albiczuka, to jego miłość do przyrody widoczna w detalach – mówi Ryszarda Tkaczuk: – On cały oddychał tym krajobrazem i to było dla niego całym światem.
– Prace są przepięknie oprawione – mówi Violetta Jarząbkowska: – Konserwatorzy nawiązali do oryginalnych ram, które wykonywał i malował sam Bazyli Albiczuk. Prace papierowe zostały oprawione w szkło muzealne – specjalne szkło, nie przepuszczające promieni słonecznych. Piękno twórczości Bazylego Albiczuka wróciło do tej pierwotnej swojej wersji.
– Bazyli Albiczuk urodził się tutaj, na Południowym Podlasiu, w Dąbrowicy Małej – mówi Agnieszka Mikszta: – Był samoukiem. Początkowo próbował dorabiać w taki sposób, że pomagał przy konserwacji kościołów, malował makatki, portrety. Ta twórczość wpędzała go w rodzaj depresji. Ogrody, które zaczął tworzyć w latach 60. wyrwały go z takiego stanu. Tworzył je przez wiele lat. Karierę, którą w związku z tym zrobił, rozpoznawalność wśród kolekcjonerów i muzealników spowodowała, że przesycił się tymi obrazami, czuł się już zmęczony. Wtedy zaczęła się jego twórczość pejzażowa.
– Bazyli Albiczuk to jeden z najciekawszych artystów na terenie Podlasia – mówi Szczepan Kalinowski z Towarzystwa Przyjaciół Nauk z Międzyrzeca Podlaskiego: – Miałem okazję poznać go wiele lat temu. Dla nas najważniejsze jest to, że uratował piękno podlaskiej przyrody. Potrafił pięknie ogród urządzić, a później przenieść go na płótna.
W przyszłym roku Muzeum Południowego Podlasia, które obecnie przechodzi remont, zorganizuje wystawę stałą twórczości Bazylego Albiczuka.
MaT (opr. DySzcz)
Fot. Małgorzata Tymicka