Oszuści działający metodą „na policjanta” wciąż próbują wyłudzić pieniądze. Do dwóch nieskutecznych prób doszło we Włodawie.
Dyżurny włodawskiej komendy policji dostał zgłoszenie od 61-letniego mężczyzny, do którego zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta. Mówił, że jego syn potrącił 3 osoby. Dodawał, że jeżeli 61-latek w ciągu godziny przekaże 36 000 złotych, to jego syn nie będzie odpowiadał za ten czyn. Polecił mężczyźnie się nie rozłączać, a na jego telefon komórkowy miał za chwilę zadzwonić inny „policjant”. Zebraną gotówkę miał odebrać pośrednik. Podczas rozmowy z rzekomym „policjantem” 61-latek z drugiego telefonu zadzwonił do swojego syna, od którego dowiedział się, że żadnego wypadku nie było.
Podobne zgłoszenie dyżurny odebrał od 80-latki z Włodawy. Po wstępnej rozmowie o wypadku syna, kobieta poinformowała oszusta, że nie ma syna. Dzwoniący stwierdził, że to pomyłka i rozłączył się, a kobieta powiadomiła policję.
Włodawscy policjanci poszukują fałszywego „policjanta” i apelują o ostrożność. Funkcjonariusze przypominają, że nie informują o prowadzonych sprawach telefonicznie i nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy.
MaK / opr. PaW
Fot. pixabay.com