Apel w sprawie podjęcia działań przeciwko smogowi wystosowali członkowie stowarzyszenia „Zamość-Nasz Wspólny Dom”. W liście otwartym do zamościan i urzędników, dostępnym na facebookowym profilu stowarzyszenia, prezentują wyniki własnych pomiarów poziomu stężenia pyłu zawieszonego w różnych miejscach Zamościa.
– Byliśmy porażeni wynikami – mówi przedstawiciel stowarzyszenia „Zamość – Nasz Wspólny Dom”, Artur Wiater: – Mówimy o Roztoczu, o mieście idealnym, natomiast niestety mamy gigantyczny problem ze smogiem. Są to bardzo duże wartości. Możemy sobie przybliżyć indeks czystości powietrza, który określa stężenia pyłów PM-2 – z naszych pomiarów wynika, że stężenia dobowe potrafią być na poziomie 250-600. W pomieszczeniach są one bardzo wysokie, więc do dobrego powietrza jest nam bardzo, bardzo daleko. Można powiedzieć, że mamy powietrze trujące, które prędzej czy później musi odbić się na stanie naszego zdrowia.
– Zanieczyszczenie powietrza wpływa przede wszystkim na przewlekłe zapalenie oskrzeli, jak również na zaostrzenie innych schorzeń, takich jak astma, a w późniejszym okresie nawet na rozwój spraw nowotworowych dotyczących klatki piersiowej – mówi Krzysztof Skrzypek, ordynator oddziału pulmonologii w Szpitalu Niepublicznym w Zamościu: – Te wszystkie schorzenia prowadzą do degradacji płuc, a tym samym do skrócenia życia.
– Wszyscy słyszymy o Warszawie, czy Krakowie, które są bardzo zanieczyszczone. W Zamościu do pewnego momentu żyliśmy w błogiej nieświadomości, że tu jest Roztocze i mamy czyste powietrze – mówi Artur Wiater: -Bardzo często zdarza się tak, że na przykład słyszymy, że w Krakowie jest „tragedia”, bo są tam wskazania na poziomie 400 jednostek jeśli chodzi o PM-2,5, a w Zamościu potrafiliśmy w tym momencie na osiedlu domków jednorodzinnych mieć 500, 600, a nawet 700 jednostek. O tym się tak naprawdę niewiele mówi. Wiele osób otwiera okna myśląc, że powietrze jest na w miarę dobrym poziomie, bo mamy czujnik zamontowany na ulicy Hrubieszowskiej, gdzie jest dość duży przewiew, przestrzeń. Tak naprawdę jeśli na Hrubieszowskiej te wskazania są na poziomie 50 jednostek, to na osiedlach potrafi to być 400 albo 500.
– Wypada apelować o elementarną świadomość, że jeżeli spalamy węgiel słabej jakości czy – co jest rzeczą wręcz naganną – tworzywa sztuczne, to tak na dobrą sprawę w mojej ocenie ta wartość energetyczna może nie być wysoka, natomiast my sami siebie trujemy – mówi młodszy brygadier Andrzej Szozda, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Zamościu.
Według pomiarów stowarzyszenia najgorsza sytuacja jest na osiedlach Powiatowa i Karolówka. Organizacja zapowiada dalsze działania i zaprasza do współpracy władze Zamościa i Radę Miasta.
AlF (opr. DySzcz)