Małgorzata Michalska-Nakonieczna kolekcjonuje wieszaki na ubrania. Nie są to jednak takie zwykłe przedmioty codziennego użytku, jak mogłoby się zdawać. Wieszaki pochodzą sprzed okresu II wojny światowej, z terenu dzisiejszej Polski, ze sklepów polskich, żydowskich, niemieckich. Napisy na nich są kluczem do odkrycia fascynujących dziejów miejsc, w których się znajdowały, badania historii miasta i architektury oraz odtwarzania ówczesnych realiów.
– Wieszak może być punktem wyjścia do nawijania historii ludzi, rodzin – mówi w rozmowie z Radiem Lublin Małgorzata Michalska-Nakonieczna. – Często są to historie dramatyczne, bo są związane z wojną. Przez pryzmat tych wieszaków można analizować dzieje Polski. Taką złożoność etniczną, różnorodność regionów, z których te przedmioty pochodzą – dodaje.
– W dzieciństwie spędzałam bardzo dużo czasu samotnie w dużym, starym domu – mówi Grażyna Michalska, mama naszej bohaterki. – Tam było bardzo dużo przedmiotów, między innymi wieszaki ze sklepu wuja mojego ojca. To był Franciszek Ignatowski. Znana firma, gdzie dla pana w sklepie było w zasadzie wszystko. Ojciec opisywał, że była tam bielizna osobista, a nawet sportowa broń. Mój tata w tym sklepie był tak jakby prokurentem – dodaje.
W tej chwili kolekcja Małgorztaty Michalskiej-Nakoniecznej liczy około 30 wieszaków i stale się powiększa, nie raz całkiem przypadkowo, ale też dostaje je od ludzi, którzy śledzą jej pasję.
Małgorzata Michalska-Nakonieczna dzięki adresom na wieszakach dociera do różnego rodzaju dokumentów. Nieocenionym źródłem informacji jest zdigitalizowana prasa międzywojenna, Archiwum Państwowe w Lublinie oraz strona Ośrodeka „Brama Grodzka – Teatr NN”, która jest pełna głosów świadków historii. Pani Małgorzata czuje się trochę detektywem.
LilKa / opr. PaW
Fot. Historia na wieszaku Gosia Michalska-Nakonieczna / Facebook