Informatycy ratują zabytki Jedwabnego Szlaku

samarkanda

Informatycy z Politechniki Lubelskiej pomagają ratować… lwy w Uzbekistanie. Na placu w Samarkandzie, najważniejszym mieście Jedwabnego Szlaku, w kole stoją trzy potężne medresy, czyli szkoły składające się m.in. z sal wykładowych, meczetu i atrium ze studnią. Słynna medresa Sher Dor ma na portalu olbrzymią mozaikę przedstawiającą lwy, śnieżnobiałe gazele i słońce o ludzkim obliczu.

Polscy naukowcy, podczas dwóch wypraw naukowo-badawczych do Centralnej Azji, wykonali skanowanie 3D portalu medresy Sher Dor i jego zdjęcia cyfrowe.

Rezultaty prac lubelskich naukowców można podziwiać na wystawie zdjęć i multimediów, która została otwarta 11 stycznia w budynku Biblioteki Politechniki Lubelskiej.

– Jest na niej między innymi element ozdobnej XIV- lub XV-wiecznej misy z czasów słynnego zdobywcy Timura Chromego. Element ten wygląda jak prawdziwy – mówi prof. Jerzy Montusiewicz, zastępca dyrektora Instytutu Informatyki Politechniki Lubelskiej. – Zeskanowaliśmy oryginał. Na Politechnice Lubelskiej jest drukarka 3D, która pozwala drukować w kolorze. Replika została też specjalnie żywicowana, żeby kolorowa część wyglądała jak wypalana glazura. Jeśli chodzi o ciężar, odpowiada on rzeczywistemu obiektowi.

– Obiekty powstawały na drukarce 3D. Nie wykładamy do niej zdjęcia, ale trójwymiarowy model. Otrzymujemy go albo poprzez skanowanie, albo modelowanie. W tym drugim przypadku mierzymy od początku i rysujemy. Teraz ten model możemy sobie przynieść na pendrive i włożyć do drukarki – opowiada dr Marcin Barszcz z Zakładu Programowania i Grafiki Komputerowej Politechniki Lubelskiej.

Skąd lubelscy informatycy wzięli się w Uzbekistanie? – Mozaika to temat „sprzedany” nam przez dyrektora samarkandzkiego Muzeum Registan, który ma problem z jej remontem. Ta mozaika po prostu odpada, a jest na wysokości kilkunastu metrów i ma powierzchnię kilkuset metrów kwadratowych. Zamknąć tego nie można, ponieważ mozaika jest wizytówką Samarkandy. Przedstawia ona lwy, łanie i słońce, a nawet twarz ludzką, co jest niebywałe dla islamu. Dlatego między innymi mozaika jest tak cenna, bo religia ta zakazuje przedstawiania w sztuce wizerunków ludzi i zwierząt – wyjaśnia zastępca dyrektora Instytutu Informatyki Politechniki Lubelskiej, dr inż. Marek Miłosz.

Lubelscy naukowcy podejmą się odtworzenia fragmentów mozaiki za pomocą skanowania 3D i fotografii cyfrowej. – Nowoczesne technologie będą mogły pomóc w konserwacji frontonu, który jest jednym z najcenniejszych w Samarkandzie – dodaje Marek Miłosz. – Technologia 3D służyła zmierzeniu geometrii tego obiektu, natomiast technologia fotograficzna, nałożona na geometrię, dała nam dokładnych obraz płytek. Będą one teraz wycinane ze specjalnych płytek ceramicznych, zamówionych w fabryce, a potem montowane na dole i wmontowywane na górze, już w krótkim czasie. Prace będą robione na dole, dzięki temu, że konserwatorzy dostaną od nas szablony.

Dlaczego informatycy zajmują się zabytkami? – Dewiza naszego laboratorium to: „poruszamy się na granicy naszej niewiedzy”. Wychodzimy z założenia, że wszystkiego możemy się nauczyć. Dlatego weszliśmy w zupełnie nowe zagadnienia, które wcześniej nie były prowadzone w Instytucie Informatyki. Chcieliśmy to powiązać z archeologią, muzealnictwem, humanistyką, aby pokazać, że współczesne technologie mogą służyć również w tym obszarze – wyjaśnia prof. Jerzy Montusiewicz.

Wystawę w budynku Biblioteki Politechniki Lubelskiej można oglądać do końca lutego.

ZAlew / opr. ToMa

Fot. powyżej: Ekrem Canli / wikipedia.org; poniżej: www.pollub.pl

CZYTAJ TAKŻE: Lubelscy informatycy ratują… lwy w Uzbekistanie

Exit mobile version