Pszczelarze z Roztocza zebrali się w Biłgoraju. Okazją do tego było noworoczne spotkanie, które zorganizowało Biłgorajskie Koło Pszczelarzy.
– Staramy się tłumaczyć rolnikom, by stosowali się do przepisów chroniących pszczoły od chemicznych oprysków. Nadal próbujemy docierać do pszczelarzy amatorów, którzy nie walczą z chorobami i pasożytami w swych pasiekach. Powoduje to przenoszenie się schorzeń na sąsiednie rodziny pszczele. A są to poważne choroby – przyznaje pszczelarz, Stanisław Bąk. – Zgnilec amerykański to bardzo groźna choroba zakaźna. Jej leczenie jest bardzo ostre, bo po prostu spala się ule, żeby zarodniki zgnilca nie przetrwały. Jest też nosemoza, która atakuje przewód pokarmowy pszczół i owady giną. Głównym pasożytem, który żeruje na pszczołach, jest warroza. Wysysa on z pszczół hemolimfę, czyli pszczelą krew. Warroza potrafi się szybko rozprzestrzeniać i rozmnażać; wyniszcza całe pasieki.
Pszczelarze zachęcają więc wszystkich amatorów pszczelarstwa do przystąpienia do kół pszczelarzy i korzystania z ich doświadczeń i pomocy.
TsF / opr. ToMa
Fot. TsF