W czwartek (24.01.2019) w Brukseli młodzi ludzie demonstrowali w obronie klimatu. W ulicznym marszu wzięło udział około 30 tysięcy uczniów. – Przed siedzibą Parlamentu Europejskiego bardzo często odbywają się protesty, strajki i demonstracje. To normalna sytuacja. Porównując nasz kraj z innymi – np. z Belgią – w Polsce jest raczej spokojnie. Pokojowe demonstracje są jednym z elementów demokracji – uważa profesor Zdzisław Krasnodębski (frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów), europoseł, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.
– Aktualnie w Polsce mamy do czynienia z bardzo emocjonalną atmosferą. W gruncie rzeczy nie ma możliwości spokojnej wymiany racjonalnych argumentów. To oczywiste, że w każdym społeczeństwie są jakieś tarcia. Opozycja ma prawo krytykować rząd. Jest rywalizacja między ugrupowaniami politycznymi. Do tej pory jednak walka i agresja ograniczały się do formy werbalnej. Niestety doszło do zabójstwa prezydenta Pawła Adamowicza – tak o wydarzeniach w Gdańsku mówił europoseł na antenie Polskiego Radia Lublin. – Trzeba ostrzegać obywateli, czyli tzw. zwykłych Polaków, którzy niekoniecznie interesują się polityką, by nie byli łatwowierni i nie ulegali radykalnym hasłom. Nie powinnyśmy używać wulgaryzmów, zbyt mocnych słów i łatwych oskarżeń. To nie znaczy, że nie możemy krytykować lub stawiać różnych zarzutów. Nie chodzi przecież o zawieszenie debaty (…).
– Nie uważam, że Brexit będzie dla nas niekorzystny. Pozostaniemy partnerami z Wielką Brytanią nawet gdy wyjdzie ona z Unii Europejskiej. Łączy nas wiele spraw i zamierzamy ścisłe współpracować. To strata dla samej UE. Krytycznie patrzę na sposób, w jaki Unia negocjuje warunki wyjścia. Stanowisko unijne wynika po części z chęci ukarania Wielkiej Brytanii i odstraszenia ewentualnych naśladowców. Unia jest organizacją dobrowolną – każde państwo może do niej przystąpić lub z niej wyjść. Opuszczenia nie powinniśmy traktować jako przestępstwo, które ma zostać ukarane. Sytuacja, w której państwa pozostaną w UE tylko dlatego, że się boją lub są do tego przymuszane jest ciosem w ideę europejską – stwierdził prof. Krasnodębski.
– Przed nami wybory do Parlamentu Europejskiego. Jak poprawić frekwencję Polaków? Po pierwsze musimy podnieść wiedzę o Unii Europejskiej i sposobach jej działania. Trzeba też zerwać ze stereotypem „biednego kuzyna”, który uważa, że jest jakaś instancja, która wszystko za niego rozstrzygnie. Polacy chcą być w UE, ale… niech ona podejmuje decyzje, a my będziemy z tego korzystać. Przynależność do Unii oznacza bycie zaangażowanym członkiem. Ta aktywność dotyczy całego społeczeństwa i obywateli. Decyzje (np. prawne), które zapadają w Brukseli, mają wpływa na nasze życie. Musimy interesować się tym, co dzieje się wokół nas. Te wybory (maj 2019 rok) będą jednymi z najbardziej politycznych. Sytuacja w Polsce i perspektywy naszego rozwoju zależą też od ich wyniku. Musimy przekonać Polaków, że jesteśmy Europejczykami – podsumował europoseł Zdzisław Krasnodębski.
Z gościem w Brukseli rozmawiał Jacek Bieniaszkiewicz.
JB / PAP / opr. MatA
Fot. www.zdzislawkrasnodebski.eu