Około 200 łóżek zniknie ze szpitali w naszym regionie, a wszystko przez nowe przepisy dotyczące normy zatrudnienia pielęgniarek. Od 1 stycznia na 1 łóżko ma przypadać na 0,6 etatu pielęgniarskiego (w placówkach dziecięcych – 0,8). Oznacza to, że 5 pacjentami mają opiekować się 3 pielęgniarki. Szpitale, aby sprostać wymaganiom… likwidują łóżka na oddziałach.
Więcej pielęgniarek do opieki nad pacjentem
– Pacjenci nie powinni się obawiać tych zmian – mówi dyrektor szpitala wojewódzkiego w Chełmie Michał Jedliński. – Przede wszystkim chodzi o zwiększenie ilości etatów pielęgniarek na łóżko pozostające pod ich opieką. Oznacza to, że więcej pielęgniarek będzie opiekowało się taką samą ilością łóżek, a to powinno przełożyć się na wzrost jakości opieki pielęgniarskiej. Podjąłem decyzję o zmniejszeniu ilości łóżek o 40 ( z 761 do 721), przede wszystkim z oddziału chirurgicznego, dziecięcego, położniczo-ginekologicznego, urazowo-ortopedycznego. Są to oddziały, które wykazywały niepełne obłożenie. W naszym przypadku wiązało się to dodatkowo z zatrudnieniem 44 pielęgniarek. Jednak w związku z wejściem w życie nowych norm nie przybyło pieniędzy.
Szpitale likwidują puste łóżka
– Mamy ponad 430 łóżek, codziennie na różnych oddziałach jest ok. 100 wolnych łóżek – przyznaje Piotr Rybak, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Puławach. – Wprowadzone przepisy spowodowały, że musimy wprowadzić korekty. Złożyliśmy wnioski do wojewody o zmniejszenie w różnych oddziałach o 50 łóżek, najwięcej na ginekologii i położnictwie. Pacjenci nie powinni w ogóle tego zauważyć, a my będziemy musieli bardziej optymalnie zarządzać łóżkami. Dziś nie stać nas na zatrudnienie dodatkowego personelu pielęgniarskiego do łóżek, na których nie ma pacjentów.
Pielęgniarki czekały na zmiany
– Te zmiany są oczekiwane. To jeden z punktów porozumienia z ministrem Szumowskim – zaznacza Maria Olszak-Winiarska, przewodnicząca Zarządu Lubelskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. – To najprostszy sposób i bezpieczny – nie tylko dla nas, ale również dla pacjentów. To określenie, jaka ma być obsada na oddziale. O ubywaniu pielęgniarek oraz kwestii starzenia się mówiliśmy od wielu lat, ale dopiero teraz „zapaliło się” czerwone światło i wszyscy zrozumieli, że kadry nie ma.
Pacjenci są zaniepokojeni
– Łóżka zabierać? Gdzie pacjenci się podzieją, jeśli będzie za mało łóżek – pytają pacjenci. – To paranoja, teraz jakieś normy ustalają, tylko nie każdego oddziału dotyczą tak samo.
– Personel pielęgniarski zatrudniony jest zarówno na umowach o pracę, jak i umowach cywilno-prawnych – mówi Krzysztof Bojarski, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Łęcznej. – Dzięki temu personel na umowach cywilno-prawnych może wypracować większą liczbę godzin i to pozwala nam elastycznie manewrować personelem – tylko to pozwala nam zapewnić wyśrubowane normy. Jednak jest to duży problem szpitali powiatowych. Na rynku pracy nie ma wolnego personelu pielęgniarskiego, czyli będziemy sobie nawzajem „wyrywać” personel śrubując warunki finansowe.
Według szacunków w naszym regionie brakuje około 3 tysięcy pielęgniarek. Konieczność zmniejszenia liczby łóżek, aby sprostać nowym wytycznym, sygnalizują także szpitale z Kraśnika, Janowa Lubelskiego i Hrubieszowa.
PaSe / opr. KS
Fot. Sebastian Pawlak