Kapliczka w Potokach koło Lubyczy Królewskiej zdaniem okolicznych mieszkańców „nie ma szczęścia”. Historyczny obiekt jest w bardzo złym stanie, ale zachowane fragmenty wciąż odsłaniają m.in. rzeźbę przedstawiającą św. Jana Nepomucena.
Mieszkańcy Lubyczy chcą o nią zadbać, jednak niektórzy z nich obawiają się, że stojąca przy ruchliwej drodze kaplica zostanie zburzona, ponieważ – jak mówią – ma ona znajdować się na trasie planowanego odcinka drogi ekspresowej S17.
– Kapliczka stoi na trakcie lwowskim, który w czasach królewskich prowadził ze Lwowa do Warszawy – mówi historyk z Lubyczy Królewskiej, Zdzisław Pizun. – Ta kapliczka dzisiaj jest nazywana św. Jana Nepomucena. Wiele osób mówi jednak, że nie jest to trafne określenie, ponieważ bezgłowa rzeźba tego świętego została tu skądś przyniesiona. Inna wersja mówi o tym, że kapliczka powstała pod wezwaniem Matki Boskiej, a jej postawienie jest związane z objawieniem maryjnym, które miało tu mieć miejsce. Jak głosi legenda, dawno temu pewna dziewczyna szła w czasie gorącego lata traktem lwowskim i bardzo chciało się jej się pić. Wtedy ukazała się Matka Boska, która wskazała dziewczynce źródełko.
– Kapliczka nie jest ozłocona, bogata. Jednak znajduje się przy głównej drodze, więc ludzie często zatrzymują się tu i modlą. Zawsze jest tutaj wysprzątane – stwierdza Leszek Woszczak, zajmujący się historią Roztocza.
– Kapliczka znajduje się w naszej gminy, w związku z tym czuję się odpowiedzialny też za ten obiekt. Właścicielem terenu jest Skarb Państwa, a zarządza nim Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Kapliczkę będziemy starali się wyremontować, jeśli oczywiście znajdzie się poza pasem drogi krajowej – deklaruje Marek Łuszczyński, burmistrz Lubyczy Królewskiej.
– Kapliczka jest aktualnie ruiną. Wymaga prac konserwatorskich. Ludzie obawiają się, ze zostanie zniszczona – mówi Zdzisław Pizun.
– Mamy w tej chwili wydaną decyzję środowiskową, która określa korytarz, jakim będzie biegła przyszła droga ekspresowa S17. Niedawno otworzyliśmy oferty na wykonanie kolejnego etapu dokumentacji, czyli koncepcji programowej. Dopiero po jej stworzeniu będziemy mogli bliżej stwierdzić, czy ta kapliczka będzie kolidowała z nasza inwestycją. Natomiast, jeżeli będzie kolidowała, to we wszystkich takich przypadkach nasze postępowanie jest jednakowe; uzgadniamy z miejscową parafią miejsce przeniesienia kapliczki – informuje Krzysztof Nalewajko z lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
– Do renowacji kapliczki potrzebne są przede wszystkim pieniądze. Chęci są, ludzie też by się znaleźli. Miejsce to można wykorzystać turystycznie. Tak dzieje się w innych miejscowością, a tu po prostu nikt o tym nie wie – dodaje Zdzisław Pizun.
Zarówno kapliczka, jak i rzeźba prawdopodobnie pochodzą drugiej połowy XVIII wieku.
AlF / opr. ToMa
Fot. Aleksandra Flis