Lubelski kurator oświaty – Teresa Misiuk (na zdj.) nie widzi potrzeby wprowadzania do szkół dodatkowych zajęć dotyczących mowy nienawiści.
Pomysł pojawił się po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza i ma być wdrożony w kilku miastach w Polsce. W Lublinie z taką inicjatywą wyszedł miejski radny Michał Krawczyk. Jednak jak zauważa Teresa Misiuk, która była gościem porannej rozmowy w Radiu Lublin – w każdej szkole już funkcjonuje program profilaktyczno-wychowawczy uchwalany przez Radę Rodziców, a wprowadzanie zajęć w trakcie roku szkolnego może wprowadzić wiele chaosu.
– Szkoły w mądry i odpowiedzialny sposób realizują funkcję wychowawczą – przekonuje lubelska kurator oświaty. – Nie widzę powodu, by wprowadzać do szkół zewnętrzne podmioty, to jest też uzależnione od bezwzględnej zgody rodziców, co może też być powodem różnych niesnasek. Więc po co mamy w ten dobry klimat wychowawczy, tą dobrą współpracę pomiędzy szkołą a rodzicami, wkładać nowy problem, który nie wynika z potrzeb placówki – dodaje.
W związku z propozycją radnego Krawczyka w ogłoszonym przez miasto konkursie dotyczącym zadań antydyskryminacyjnych zaplanowano m.in. przeprowadzenie akcji publicznych przeciwdziałających mowie nienawiści w dyskursie publicznym oraz hejtowi w sieci.
ToNie
Fot. Weronika Pawlak