Tragiczna noc sylwestrowa. Nie żyje młody mężczyzna

smietelny

Śmiertelny wypadek drodze wojewódzkiej nr 813 w miejscowości Żeliza w powiecie radzyńskim.

Jak informują strażacy kilka minut po północy 19-letni kierowca audi stracił panowanie nad samochodem i uderzył w drzewo. – Pomimo reanimacji, poszkodowanego nie udało się uratować – mówią dyżurni strażacy. 

– Młody mężczyzna jadąc samochodem marki audi, na łuku stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Kierowca odniósł rozległe obrażenia, 19-latka nie udało się uratować – mówi rzecznik prasowa Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie, Renata Laszczka-Rusek. 

Utrudnienia na miejscu wypadku trwały przez kilka godzin. Policja nadal ustala szczegóły wypadku, sprawdza co było jego przyczyną, warunki drogowe oraz kondycję kierowcy.

Czytaj też: Kilkaset interwencji służb w czasie jednej nocy!

W Lubelskiem w miejscowości Rudnik w noc sylwestrową zginęła także jeszcze jedna osoba. Trwa ustalanie okoliczności zdarzenia.

Niespokojna noc w całym kraju

W noc sylwestrową straż pożarna interweniowała 1664 razy, z czego 828 interwencji dotyczyło pożarów, w których zginęły trzy osoby; niestety tegoroczny Sylwester był wyjątkowo tragiczny – poinformował rzecznik PSP st. bryg. Paweł Frątczak.

Do północy strażacy wyjeżdżali 987 razy, w tym 354 razy do gaszenia pożarów, w których rannych zostało osiem osób. Do innych zdarzeń, takich jak np. wypadki drogowe, strażacy wyjeżdżali 530 razy. Zginęło w nich dziesięć osób, a 166 osób zostało rannych.

Od północy do godziny szóstej rano strażacy interweniowali 677 razy, z czego 474 razy interwencje dotyczyły pożarów. Zginęły w nich dwie osoby, a pięć zostało poszkodowanych. Oba tragiczne pożary, w których zginęli ludzie, powstały w województwie małopolskim, pierwszy – dwie minuty po północy w miejscowości Żegiestów w powiecie nowosądeckim, drugi – o 4.45 w miejscowości Podgórska Wola w powiecie tarnowskim. Wciąż trwa ich gaszenie. Jak podkreślił Frątczak, na razie ciężko odkreślić, co było przyczyną.

MaTo, PAP / opr. KS

Fot. policja.pl / archiwum

Exit mobile version