350 tys. ampułek z ekstraktem z aloesu zatrzymali celnicy na granicy w Dorohusku. Przesyłka nie mogła legalnie wjechać na teren Unii Europejskiej z uwagi na brak odpowiednich dokumentów. Przesyłka nadana była w Gruzji i przeznaczona dla odbiorcy w Bułgarii.
44-letni obywatel Gruzji, który wwoził hurtowe ilości ekstraktu z aloesu nie miał ani odpowiednich pozwoleń na przywóz wydawanych przez ministra środowiska, ani świadectwa eksportowego. Tym samym mężczyzna naruszył przepisy ustawy o ochronie przyrody.
Wobec tego funkcjonariusze celno-skarbowi zatrzymali towar. To w sumie 175 kartonów, w każdym po 2 tysięcy fiolek specyfiku. Przeciwko obywatelowi Gruzji wszczęta została sprawa karna.
Zatrzymany wyciąg pochodzi z aloesu, którego nazwa gatunkowa znajduje się na liście CITES. Legalny obrót takimi towarami, w tym wymagane dokumenty, reguluje rozporządzenie Wspólnoty Europejskiej w sprawie ochrony gatunkowej dzikiej fauny i flory.
PaSe
Fot. lubelskie.kas.gov.pl