Finaliści międzyszkolnego konkursu „Co nam przekazują Zesłańcy Sybiru?” spotkali się w XXVII Liceum Ogólnokształcącym w Lublinie. Konkurs podzielony był na trzy kategorie: plastyczną, multimedialną i literacką. Zadaniem uczestników było przygotowanie plakatu, prezentacji multimedialnej lub napisanie wiersza albo prozy.
– Jako szkoła nosząca imię Zesłańców Sybiru, czujemy się szczególnie odpowiedzialni za kultywowanie pamięci o tej części naszej historii – mówi dyrektor Zespołu Szkół nr 10, Urszula Łapińska-Łubniewska. – Celem konkursu jest przede wszystkim rozpowszechnianie wiedzy o rzeszy Polaków, którzy byli zsyłani na Sybir od XVII od XX wieku. Nasza młodzież spotyka się z osobami, które jako dzieci zostały wywiezione na Syberię. Spotkania to dla naszych uczniów żywa lekcja historii. Dlatego ta tematyka jest im tak bliska, chociaż jednocześnie jest dla nich bardzo trudna.
– Póki jeszcze żyjemy, staramy się, jako żywi świadkowie historii, przekazywać to młodzieży. A młodzi ludzie słuchają tego z zainteresowaniem, bo nie wyczytaliby tego w żadnych podręcznikach – opowiada Janusz Pawłowski, prezes Lubelskiego Oddziału Związku Sybiraków.
– Przez to, że rozmawiałam z zesłańcami, słuchałam ich, wiedziałam, jak to napisać, żeby po prostu napisać prawdę – mówi Magdalena Sito z Gimnazjum nr 8 im. Grażyny Chrostowskiej w Lublinie. – Napisałam dwa wiersze. Jeden jest o tym, kim ogólnie byli sybiracy, jaką drogę przeszli, co przeżyli. Drugi jest bardziej osobisty i zawiera więcej uczuć. Patrzę w nim na świat oczami dziecka, które zostało zabrane z domu i wysłane na Syberię.
Gościem takich spotkań była między innymi Krystyna Mateuszuk, rzecznik Lubelskiego Oddziału Związku Sybiraków. – Zesłanie na Sybir to jest przede wszystkim niewola oraz upokorzenia i wszystko, co najgorszego można w tych słowach zawrzeć. To historia każdej rodziny, która została wywieziona na Sybir, ale to też dzieje Polski. Bardzo długo, przez blisko 50 lat musieliśmy o tym milczeć. W szkole, w ławce, na uczelni nikt nie wiedział, kto jest kim. Przyznanie się do tego, że byłam na Syberii, oznaczało, że ja i moja rodzina byliśmy wrogami Związku Sowieckiego – opowiada Krystyna Mateuszuk.
Na konkurs napłynęło ponad 120 prac z całego województwa. – Świadczy to o wielkiej wrażliwości i o dobrym sercu młodych ludzi. Przecież młodzież nie musiała do tego konkursu przystępować, a z wielką ochotą i starannością to zrobiła – stwierdza Janusz Pawłowski.
– Uczniowie wkładają w to bardzo dużo serca, pracy. I oni czują. To nie jest tak, że usłyszałem, przetworzyłem i napisałem cokolwiek – dodaje Krystyna Mateuszuk.
Była to trzecia edycja konkursu „Co nam przekazują Zesłańcy Sybiru?”.
MaK / opr. ToMa
Na zdj. obraz Aleksandra Sochaczewskiego „Pożegnanie Europy”, fot. www.27lo.lublin.pl