Kilkudziesięciu uczniów i nauczycieli z Lubelszczyzny wzięło udział w szkoleniach mediacyjnych w Sądzie Okręgowym w Lublinie. Dotyczyły one między innymi przeciwdziałania agresji wśród młodzieży i niedostosowania społecznego.
– Korzystając z mediacji siadamy wspólnie, rozmawiamy o problemie i szukamy wyjścia z sytuacji – mówi Krzysztof Szlanta, Departament Strategii i Funduszy Europejskich, Ministerstwo Sprawiedliwości. – Potrzeba takich warsztatów jest uzasadniona faktem, że im wcześniej dzieciom i młodzieży zaczniemy mówić, że nie każdy spór czy nieporozumienie musi kończyć się sprawą w sądzie, pozwoli wyrobić w nich przeświadczenie, że można rozstrzygać spory inaczej.
– Dziecko wie już, jak zareagować na konflikt – przekonuje Eleonora Porębiak-Tymecka, koordynator ds. mediacji i edukacji prawnej w Sądzie Okręgowym w Lublinie. – Gdy dziecko odrzucone jest przez społeczność szkolną to mediator ma za zadanie przywrócić jego osobowość. Mediacja jest nadzieją pomagająca zamienić łzy w uśmiechy.
Szkolne mediacje w praktyce
– Lubię pomagać ludziom, a mediacja jest dobrą inicjatywą – przyznaje Patrycja Widomska, uczennica Szkoły Podstawowej nr 19 w Lublinie, mediator rówieśniczy. – Rówieśnikom jest łatwiej rozmawiać, bo znamy swoje problemy. Każda mediacja jest sprawą indywidualną i przebiega w inny sposób. Podczas każdej mediacji jest dwóch mediatorów rówieśniczych, czyli uczniowie i mediator główny, jakim jest nauczyciel lub dyrektor. Najczęściej problemami są błahostki – przezywanie, dokuczanie, miłosne spory między dziewczynami.
– Radzenie z rozwiązywaniem spornych sytuacji to problem nie tylko w tym momencie, ale także przyszłości – zaznacza Małgorzata Wójcikowska, pedagog z Zespołu Szkół w Poniatowej. – Już w czasie warsztatów mediacyjnych uczniowie uczą się pomagać w kwestiach drażliwych.
Które jak mówią sami uczniowie dają efekty. Mediacje rówieśnicze funkcjonują już w 28 szkołach na Lubelszczyźnie.
MaTo
Fot. pixabay.com