Bitwę pod Lasowcami w gminie Krasnobród upamiętnili w jej 76. rocznicę mieszkańcy Zamojszczyzny i Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej okręgu Zamość.
Była to walka partyzancka stoczona podczas powstania zamojskiego – zrywu będącego sprzeciwem wobec akcji wysiedleń Zamojszczyzny dokonanej przez Niemców.
Okres powstania i akcję hitlerowców wspomina 97-letni kombatant uczestniczący w walkach partyzanckich mieszkaniec Hrubieszowa, Marian Nowak pseudonim „Promień”: – Musieliśmy się zorganizować i ratować tę Polskę. Sam dziwię się, skąd człowiek miał tyle odwagi. Z mojej rodziny nikt nie zginął, ale innych rozstrzelali. Nie było jedzenia, spało się po oborach, był brud, smród i ubóstwo.
Drastyczne wydarzenia
– Wysiedlenia prowadzone przez hitlerowców były drastyczne – przyznaje Kazimierz Misztal, burmistrz Krasnobrodu. – Nie oszczędzali ani dzieci, ani kobiet. Wszystkich wywozili na roboty, a tutaj sprowadzali swoich osadników, by stworzyć typowy niemiecki region. Ale był sprzeciw naszego społeczeństwa oraz walczących i ukrywających się w lasach partyzantów.
Pamięć dla bohaterów
– Czcimy pamięć żołnierzy AK, którzy zdecydowali się w trudnym okresie okupacji pójść do lasu i organizować się w obronie wysiedlanej ludności – zaznacza Sławomir Zawiślak, poseł na Sejm RP i prezes Światowego Związku Żołnierzy AK okręg Zamość. – Jesteśmy tutaj, by wspomnieniem i modlitwą wyrazić pamięć dla walczących tutaj bohaterów i ludności cywilnej. Pojęcie powstania zamojskiego jest słabo kojarzone, więc jestem zdumiony, że nie wtłoczono tego pojęcia w historię Polski.
– Każdego roku jeżdżę na uroczystości, bo mój ociec był dowódcą drużyny. Tu szkolili się partyzanci, bo połowa z nich nigdy nie miała broni w rękach – przyznaje Jan Klimczuk z Majdanu Skierbieszowskiego. – Ci z ukrywających się, którzy byli w wojsku uczyli innych jak się ukrywać czy obsługiwać broń. Niemcy zaatakowali niespodziewanie. Wszyscy ludzie byli w dole pochowali, a zwłoki zostały przykryte drzwiami od stodoły. Po wojnie ekshumowano ich i spoczęli w lepszym miejscu.
Walczyli o Polskę
– Na tablicy są wymienieni chłopcy w wieku 16-18 lat, oni walczyli o Polskę – mówi Andrzej Gancarz, p.o. sołtysa. – Tutaj w 1943 roku była rzeź, a takie miejscowości jak Lasowce mamy na Zamojszczyźnie niemal co wioskę. Tata i dziadek wspominali, że robili wszystko, by utrzymać Polskę. Oni to zrobili, więc należy im się hołd, szacunek i chwała.
– Nasze dzieci mają wielki szacunek do spraw związanych z wojną, okupacją i życiem Zamojszczyzny. W naszej szkole kultywujemy pamięć tych wydarzeń – zaznacza Elżbieta Zup, dyrektor Szkoły Podstawowej im. Armii Krajowej w Kaczórkach. – To bardzo ważne wydarzenia dla naszych uczniów. Chcemy wychować nowe pokolenie w szacunku dla tych, którzy dla niepodległości oddali swoje życie.
W przegranej przez polskie wojska bitwie pod Lasowcami zginęło 33 partyzantów i 8 mieszkańców wsi. Samo powstanie zamojskie okazało się zwycięskie i wstrzymało wysiedlenia.
AlF
Fot. Aleksandra Flis