Trwa dogaszanie ogromnego pożaru składowiska opon w Sernikach w powiecie lubartowskim. Pożar, który wybuchł około godziny 1.00 w nocy z niedzieli na poniedziałek (03-04.02), widać było z odległości kilku kilometrów, a do jego gaszenia wezwane zostały jednostki z 5 powiatów.
Strażacy cały czas pracowali w aparatach tlenowych ze względu na duże ilości dymu. – Akcja gaśnicza cały czas trwa i jest bardzo trudna – podkreśla Komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Lubartowie, młodszy brygadier Tomasz Podkański. – W momencie przybycia pierwszych sił straży pożarnej na miejsce zdarzenia, pożar był stosunkowo rozwinięty. Paliła się hala technologiczna, w której odbywał się proces utylizacji opon, jak również dwóch składowisk obok tego obiektu – dodaje.
Ewakuowano dzieci z okolicznej szkoły. – To działanie profilaktyczne – mówi w rozmowie z Radiem Lublin wójt gminy Serniki Paweł Woźniak. – Stale badamy jakość powietrza. Okazuje się, że nie ma żadnego zanieczyszczenia, ale z uwagi chociażby na smród, zdecydowaliśmy, żeby przenieść uczniów do placówki w Nowej Woli. Tam były pod dobrą opieką wychowawców oraz nauczycieli. Dzieci zostały już odebrane przez rodziców. 200 osób zostało ewakuowanych naszymi autokarami – dodaje.
– Na miejsce zdarzenia ściągnęliśmy 2 samochody rozpoznania chemicznego – opowiada młodszy brygadier Podkański. – Auta jeździły po okolicy i monitorowały skład powietrza. Mieliśmy również 2 autokary, które czekały w gotowości w razie konieczności ewakuacji pobliskich mieszkańców – dodaje.
To nie jest pierwszy pożar tego składowiska. – W kwietniu 2018 roku również gasiliśmy pożar w tym zakładzie – mówi młodszy brygadier Podkański.
Trwa ustalanie przyczyn pożaru. Na razie nie ma wiążących ustaleń, jednak brane jest pod uwagę również celowe podpalenie. Wiosną, jak ustalili śledczy, opony zapaliły się po uderzeniu pioruna. Cały czas monitorowany jest też stan powietrza.
JPi / opr. PaW
Fot. Jerzy Piekarczyk
CZYTAJ: Pożar składowiska opon w Sernikach