Były chrząszcze – będzie ich pomysłodawca. Szczebrzeszyn uhonoruje Jana Brzechwę pomnikiem.
Znana jest już pierwsza koncepcja. To ukłon w stronę wybitnego artysty za rozsławienie miasta słynnym łamańcem językowym, ale także przypomnienie o literackich aspiracjach miasta, bo przecież nieformalny tytuł Stolicy Języka Polskiego dzierży Szczebrzeszyn w trakcie ogólnopolskiego festiwalu.
O tym, co mogło połączyć Jana Brzechwę ze Szczebrzeszynem, mówi prezes Fundacji Szczebrzeszyn Kultur, Małgorzata Piłat: – Jan Brzechwa pochodził z Podola, z małej miejscowości, która obecnie znajduje się na terenie Ukrainy. Przez całe swoje życie mieszkał w Warszawie, tam też pracował. Mamy powody sądzić, że znał nasze tereny. Na pewno znał Zamość, ponieważ w Zamościu mieszkał jego stryjeczny brat, Bolesław Leśmian, znany nam przecież z literatury. Na pewno odwiedzali się wzajemnie. Być może przebywał też w Szczebrzeszynie.
– Z wykształcenia jestem rzeźbiarzem. Od dziecka wyrosłem na wierszach Jana Brzechwy, tak jak chyba większość Polaków i nie tylko – mówi Bogusław Jakub Koczwara, mieszkaniec Szczebrzeszyna: – Ten pomysł od dawna chodził po mojej głowie. Koncepcja rzeźby pomnika powstała w ubiegłym roku. Mój pomysł polega na tym, że Jan Brzechwa, naturalnej wielkości, siedzi na cokole i czyta książkę. Po obu stronach pomnika są dwie ławeczki z przeznaczeniem dla dzieci, dla turystów i tych, którzy chcieliby miło spędzić chwile z twórcą.
– Otworzyliśmy konsultacje społeczne z różnymi środowiskami – mówi Henryk Matej, burmistrz Szczebrzeszyna: – Będziemy czekać do okolic maja, czerwca, żeby turyści wypowiedzieli się o kształcie pomnika. Konsultacje zechcemy zamknąć w okolicy połowy wakacji. Jest już zainteresowanie ze strony mieszkańców, ale wczoraj był też telefon aż z Australii, od mieszkańca Szczebrzeszyna.
– Widzę analogię pomiędzy zakresem zainteresowań Jana Brzechwy i jego działalnością a klimatem typowego sztetla, przedwojennego miasteczka wielokulturowego – mówi Małgorzata Piłat: – A Jan Brzechwa jest taki, jaka była przedwojenna Polska, czyli wielokulturowy. Ma korzenie żydowskie, zajmował się tłumaczeniem literatury rosyjskiej, ale był Polakiem i kiedy myślimy na przykład o wierszach dla dzieci, to pierwszą osobą, która przychodzi nam do głowy, jest Jan Brzechwa. W moim pokoleniu jest chyba niewiele osób, które nie potrafiłyby z pamięci zacytować tych pięknych wierszyków.
– Wcześniej rzeczywiście ten chrząszcz, ten wiersz był takim motorem napędowym dla rozsławienia tej nazwy w Polsce i na świecie – mówi Joanna Król z Miejskiego Domu Kultury w Szczebrzeszynie: – teraz już literacki charakter Szczebrzeszyna bez wątpienia kojarzy się z festiwalem Stolica Języka Polskiego. W sierpniu 2015 roku w Szczebrzeszynie odbyła się pierwsza edycja festiwalu, czyli takiej otwartej imprezy prowadzonej w formie spotkań wokół języka polskiego i polskiej literatury. Ideą festiwalu jest stworzenie nowoczesnego, cyklicznego wydarzenia kulturalnego, co, jak uważam, nam się udaje. Latem w Szczebrzeszynie można spotkać wybitne osobowości świata kultury: językoznawców, pisarzy, dziennikarzy, tłumaczy i artystów.
– Wiadomo, że nie byłoby chrząszcza, gdyby nie było Brzechwy. Trzeba to szanować i promować na wszelkie sposoby. Czuję się zaszczycony, że jako plastyk mogę przyczynić się do tego, że akurat cokolwiek dla tego miasta po sobie zostawię – mówi Bogusław Jakub Koczwara.
Zgodnie z koncepcją, jedna z ławek przy pomniku ma być multimedialna – za jej pośrednictwem będzie można wysłuchać wierszy poety.
Po pierwszych konsultacjach odbędą się kolejne – tym razem dotyczące usytuowania pomnika. Jeszcze w 2019 roku burmistrz zamierza uzyskać pozwolenie na budowę.
AlF (opr. DySzcz)
Na zdj. pomnik Jana Brzechwy w Szczebrzeszynie – makieta, fot. Aleksandra Flis