Nawet 3 lata więzienia grożą 35-latkowi, który zgłosił kradzież wartego blisko 30 tysięcy złotych busa. Jak się okazało, kradzież wymyślił.
Samochód miał zginąć z parkingu przy ul. Balladyny w Lublinie. Był to bus wzięty przez lublinianina w leasing. Nieprecyzyjne i chaotyczne tłumaczenia 35-latka spowodowały, że policjanci nabrali podejrzeń co do jego prawdomówności.
Okazało się, że 35-latek od kilku miesięcy zalegał z ratami za pojazd. Wpadł więc na pomysł, by samochód pożyczyć znajomemu. Mimo otrzymywanych od niego pieniędzy, sam nie miał zamiaru wywiązywać się z umowy leasingowej. Kiedy otrzymał pismo obligujące go do zwrotu pojazdu, wymyślił kradzież. Policjanci odnaleźli samochód pod Lublinem.
A mężczyzna wkrótce odpowie za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie i składanie fałszywych zeznań.
PaSe / opr. ToMa
Fot. archiwum