Gra melodie po ojcu i po mamie, która umiała śpiewać. Gra dobrze technicznie, z werwą, smyczkuje cięto w myśl zasady, że taneczna muzyka ludowa powinna być „wesoła i żywa”. Mikroregion, z którego pochodzi i gdzie mieszka do dziś jest typowym pograniczem, nieopodal płynie Bug, styka się tu Mazowsze, Podlasie i Polesie Lubelskie, pograniczem zróżnicowanym etnicznie, religijnie i kulturowo. Wspomina, że jego rodzice mówili w domu czasem po „chachłacku”. Sam uważa się za Polaka, chociaż jak podkreśla bardzo lubi również w śpiewie i muzyce instrumentalnej nuty białoruskie i ukraińskie. Bohaterem dzisiejszej audycji będzie Zdzisław Marczuk.
Monika Pietraszkiewicz, zapraszam tuż po godzinie 6.00.
Fot. nadesłane