18 marca 1943 roku Niemcy – przy pomocy ukraińskiej policji – spacyfikowali wieś Różaniec. Działania były prowadzone w ramach akcji niemieckich wysiedleń Zamojszczyzny, czyli tak zwanego Generalnego Planu Wschodniego. Dziś (17.03.) przy grobach ofiar odbyły się uroczystości rocznicowe.
Maria Kida miała wtedy 21 lat. Wspomina, że wszystko rozpoczęło się bardzo wcześnie rano. Wojsko zaczęło wyganiać ludzi z domów i strzelać do tych, którzy nie słuchali lub próbowali uciec. – Jak nas gnali, to w rowach koło szosy były ustawione karabiny maszynowe; już tylko strzelać. Działo się coś okropnego. Wszystko się paliło się. I to momentalnie! Płonęło całe gospodarstwo – dom, stodoła i obora. Nie trwało to długo, może do 11.00. Oni szli i rzucali granaty; chcieli wszystko niszczyć – opowiada pani Maria Kida.
Podczas samej pacyfikacji Niemcy zamordowali 70 osób. Pozostali mieszkańcy trafili do obozu przejściowego w Zwierzyńcu, a stamtąd do obozów koncentracyjnych i na roboty przymusowe do Niemiec.
Część mieszkańców Różańca, którzy przeżyli II wojnę światową, w biłgorajskie strony nie wróciła już nigdy.
TsF / opr. ToMa
Fot. TsF