Piłkarze ręczni Azotów Puławy zakończyli przygodę z Pucharem EHF, przegrywając w Lublinie ze sławną niemiecką drużyną THW Kiel 26:35.
Puławscy szczypiorniści nie zdołali wygrać żadnego meczu w fazie grupowej Pucharu EHF, tylko raz remisując z hiszpańskim Fraikin BM. Granollers.
Najwięcej bramek dla puławian zdobyli: Łukasz Rogulski 7 i Marko Panic 4. Azoty zakończyły rozgrywki na 4. miejscu w grupie z jednym zdobytym punktem.
Wydawało się, że po pierwszej części meczu, która zakończyła się wynikiem 14:15, są szanse na lepszy rezultat. – Drużyna Kiel zmotywowała się na drugą połowę. Wyszła bardzo skoncentrowana i od razu nam „odjechała”. Z tego słyną zespoły na najwyższym poziomie. Obrona i kontra – to klucz do sukcesu. Rywale wykorzystali, że w końcówce opadliśmy z sił i nasze błędy się powielały. Kiel robiło z tego kontrę i rzucało proste bramki. Stąd taki wynik – mówił Łukasz Rogulski w rozmowie z Adamem Rozwałką.
Przed meczem została podana informacja o zawarciu przez puławski klub nowej trzyletniej umowy sponsoringowej z Grupą Azoty Zakłady Azotowe „Puławy”. – Wiemy, czego chcemy i dokąd dążymy. Pragniemy, żeby poprzez sport, który promujemy, była promowana również nasza marka – stwierdza Krzysztof Bednarz, Grupy Azoty Zakłady Azotowe „Puławy”.
Rozczarowany rezultatami występów puławian w europejskich pucharach jest Piotr Jarosiewicz. – Jest duży niedosyt, bo była dobre mecze w naszym wykonaniu, na przykład z THW Kiel na wyjeździe.
Już w środę w kolejnym spotkaniu polskiej ekstraklasy Azoty zmierzą się u siebie z Orlenem Wisłą Płock.
Ta witryna wykorzystuje cookie. Kontynuując przeglądanie wyrażasz zgodę na używanie plików cookie. Zachęcamy do odwiedzenia naszej strony Polityki prywatności. Rozumiem