– Start ośmiu ministrów i wiceministrów w wyborach do Parlamentu Europejskiego, to sposób na budowanie silnych list wyborczych Prawa i Sprawiedliwości – twierdzi wicemarszałek Sejmu, rzecznik PiS Beata Mazurek (na zdjęciu).
– Zależy nam na tym, żeby to była silna reprezentacja w Parlamencie Europejskim, ponieważ mamy określone cele – mówiła na antenie Radia Lublin Mazurek. – Nie jest tajemnicą, że każda formacja, w tym nasza, wystawia kandydatów, którzy są w stanie zgromadzić jak największą liczbę głosów. Zwycięstwo dają osoby rozpoznawalne, więc trudno, żebyśmy proponowali ludzi kompletnie nieznanych. Jesteśmy zgodni co do tego, że jeśli zdobędziemy te mandaty, to je przyjmiemy – dodała.
Beata Mazurek będzie się ubiegała o mandat europosła po raz trzeci. – Chcę kandydować do Parlamentu Europejskiego, ponieważ tam dzieją się ważne rzeczy dla naszego kraju – zaznaczała wicemarszałek Sejmu. – Zresztą nie tylko dla Polski, ale dla całego kontynentu. Zdecydowana większość prawa, które u nas obowiązuje, to prawo stanowione przez Komisję Europejską lub Parlament Europejski. Mam doświadczenie w pracy parlamentarnej tu w Polsce, a teraz chciałabym to wykorzystać tam – dodała.
W tegorocznych wyborach Beata Mazurek wystartuje z drugiego miejsca lubelskiej listy PiS. „Jedynką” będzie poseł Elżbieta Kruk.
ToNie / opr. PaW
Fot. archiwum
CZYTAJ: „Ekspresówka” Piaski-Dorohusk coraz bliżej
CZYTAJ: Beata Mazurek: Nie będzie zmian na pierwszych miejscach list PiS do Parlamentu Europejskiego
CZYTAJ: Eurowybory 2019. PiS przedstawił kandydatów