Brytyjscy posłowie odrzucili możliwość zorganizowania drugiego referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Brytyjska Izba Gmin poparła też uchwałę, która wzywa rząd do poproszenia Unii Europejskiej o odroczenie „rozstania” co najmniej do 30 czerwca, w razie przyjęcia umowy wyjścia z UE, lub nawet dłużej, jeśli parlament nie poprze żadnego porozumienia ze Wspólnotą. Za tym rozwiązaniem głosowało 412 posłów, przeciw 202.
Brexit ma nastąpić w nocy z 29 na 30 marca. Każde jego ewentualne opóźnienie musi zostać zaakceptowane przez Unię Europejską.
Głosowania w Izbie Gmin zbiegły się z obradami 8. Szczytu Unijnych Regionów i Miast w Bukareszcie. Brytyjskich samorządowców obecnych w stolicy Rumunii wyniki głosowań nie zaskoczyły. Przewodniczący delegacji Wielkiej Brytanii w Komitecie Regionów, członek rady milionowego Birmingham, Albert Bore, ma tylko nadzieję, że drogą jego kraju nie pójdą inne.
– Liczę, że ta lekcja zostanie zapamiętana. Nie chciałbym widzieć któregokolwiek z 27 pozostałych państw Unii Europejskiej, które skończy powielając los Wielkiej Brytanii. Michel Barnier, główny unijny negocjator powiedział, że to sytuacja, w której przegrywają obie strony. Ma absolutną rację. Przegrywa 27 krajów Unii Europejskiej. Przegrywa Wielka Brytania. Więc niech nikt nie idzie tą drogą jako drugi lub trzeci – stwierdził Albert Bore.
Uniwersytet w Birmingham przeprowadził symulację potencjalnych konsekwencji gospodarczych brexitu. Najbardziej odczują je Wielka Brytania i Republika Irlandii. Finansowo dotknie to także Belgię, Francję, Hiszpanię Niemcy i Polskę.
JB / IAR / opr. ToMa
Fot. pixabay.com
CZYTAJ TAKŻE: Wiceprzewodniczący Komitetu Regionów: Opcją dla Wielkiej Brytanii jest nowe referendum
Brytyjski parlament nie zgodził się na wyjście z Unii bez umowy