Targowiska miejskie przy ul. Popiełuszki oraz al. Armii Krajowej w Chełmie czeka rewitalizacja. Zaniepokoiło to sprzedających tam kupców, wśród których rozeszła się wieść o planowanym przeniesieniu handlu w inne miejsca.
– Przy remontach tego typu obiektów zazwyczaj przenosi się je, a nie zamyka. Wszelkie zmiany poprzedzą konsultacje z kupcami. Nie ma zagrożenia, że stracą oni miejsca pracy – uspokaja Artur Juszczak, wiceprezydent Chełma.
– Nie wiemy, na czym stoimy – podkreślają handlujący. – Liczymy na modernizację bazaru, ale nie chcemy się przenosić. Od 25 lat nic nie zostało tutaj zrobione. Obiecywano nam prąd i WC. Oczekujemy informacji od zarządzających targowiskami.
– O reorganizacji dowiadujemy się z gazet. Nikt nas o tym nie informuje – twierdzi Jerzy Subiel, prezes Związku Kupców Bazarowych w Chełmie. – A przecież to my jesteśmy najemcami terenu i płatnikami czynszu. Nie brakuje nam pomysłów, jak poprawić sytuację, ale nikt z nami nie rozmawia.
– Zmiany mogą być tylko na lepsze. Chodzi o jakość – mówi Grzegorz Orzełowski, prezes spółki Chełmski Park Wodny i Targowiska Miejskie. – Planujemy poprawić warunki kupcom, którzy pracują oraz samym kupującym. Analizujemy różne możliwości sfinansowania tych zamierzeń. Teraz targowiska wyglądają jak z minionego wieku. Chcemy ucywilizować ten system. Potrzebne są wizje, pomysły i koncepcje, dla których inspiracją mogą być targi w innych miastach Polski oraz Europy. Należy spotkać się ze wszystkimi stronami, by wspólnie coś ustalić. Kupcy wiedzą najlepiej, czego im potrzeba. To partnerzy w dialogu ws. przyszłości targowisk.
Kupcy z chełmskich targowisk wyrazili wolę współpracy i zapraszają władze do rozmów – nie tylko z kierownictwem targowiska, ale także bezpośrednio z nimi.
KraJ / opr. MatA
Fot. pixabay.com