Wolontariuszy spotykamy w szpitalach, domach opieki, hospicjach. Odwiedzają ciężko chorych i samotnych. Organizują imprezy charytatywne.
W Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II zorganizowano konferencję pod hasłem „Oblicza Wolontariatu. Pomoc niejedno ma imię”. Okazją jest 15-lecie działalności Akademickiego Punktu Wolontariatu KUL.
Na spotkanie przybyli m.in. absolwenci, którzy w czasie studiów byli zaangażowani w pracę wolontariacką. – Studia to czas nie tylko na rozwój naukowy, ale także duchowy. Ważnym tego elementem jest pomaganie innym, dlatego warto zaangażować się w wolontariat. Działania kierowane są do dzieci oraz dorosłych – podkreślają. – To był bardzo dobrze spędzony czas – podkreślają.
– Wolontariat to podjęcie odpowiedzialności za drugą osobę – dodaje Michał Kędra ze Stowarzyszenia im. bł. Piotra Jerzego Frassati „Frassatianum”. – Wyraża się to w poświęceniu innym. To nie praca czy przykry obowiązek. Wolontariusze mają przeświadczenie, że trzeba pomagać, a form wspierania potrzebujących jest wiele.
– Każdy wolontariusz może dać wielki dar dla hospicjum. To przede wszystkim swój czas – wyjaśnia ojciec Filip Buczyński, prezes Lubelskiego Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia w Lublinie. – Nasi podopieczni są często wiekiem zbliżeni do wolontariuszy, którzy dzielą się z nimi swoją młodością. Nie ma wówczas różnicy pokoleń.
Z pomocy hospicyjnej korzystają Katarzyna i Sławomir. – Doświadczyliśmy wiele serca. Przekonaliśmy się, że dobro wraca.
Spotkaniu wolontariuszy na KUL-u towarzyszą trwające do godziny 19.00 warsztaty. To okazja, by rozpocząć swoją przygodę z wolontariatem.
RMaj / opr. MatA
Fot. www.kul.pl