Znamy listy kandydatów do Parlamentu Europejskiego – znajdują się na nich czołowi politycy, zarówno ze strony Prawa i Sprawiedliwości, jak i Koalicji Obywatelskiej. Nie dość, że będzie to pojedynek osobowości, to jeszcze w naszym okręgu – pojedynek siostrzany.
CZYTAJ: Eurowybory 2019. PiS przedstawił kandydatów
CZYTAJ: Znamy czołówkę lubelskiej listy wyborczej Koalicji Europejskiej
– Myślę, że w przypadku Koalicji Europejskiej walka będzie toczyła się bardziej pomiędzy kandydatami na liście niż między listą Koalicji a listą Prawa i Sprawiedliwości – mówił gość porannej rozmowy w Radiu Lublin, dr Wojciech Maguś (na zdjęciu), politolog z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie: – Jak wynika z prognoz, w naszym okręgu Koalicja prawdopodobnie może liczyć na jeden mandat, więc dwójka kandydatów będzie prowadziła siostrzaną walkę, walkę bardziej zaciętą niż między tą listą a listą partii rządzącej. Kto zdobędzie więcej głosów, ten w zasadzie zgarnie całą stawkę. Tu nawet nie będzie się liczył wynik względem list Prawa i Sprawiedliwości, tylko to, kto zdobędzie jeden głos więcej względem partnera na liście.
CZYTAJ: Beata Mazurek: Nie będzie zmian na pierwszych miejscach list PiS do Parlamentu Europejskiego
– Widać, że poszczególne partie, które odgrywają ważne role na scenie krajowej, traktują wybory do Parlamentu Europejskiego jako pewnego rodzaju rozgrzewkę przed batalią, która w zasadzie jest najważniejsza, czyli do Sejmu i Senatu – zaznaczył Wojciech Maguś: – Wystawienie tych nazwisk, które zakotwiczyły się w polskiej polityce od lat – premierów, ministrów, osób, które posiadają autorytet w poszczególnych grupach społecznych – świadczy o tym, że poszczególnym partiom zależy na dobrym wyniku. Żadna partia nie chce przegrać, bo to mogłoby rzutować na wybory do polskiego parlamentu.
Do stawki doszły dwa nowe ugrupowania – Wiosna i Prawdziwa Europa: – Trzeba jeszcze wspomnieć o ruchu, który jest tworzony wokół Korwina, Kukiza i Jakubiaka – zaznaczył Wojciech Maguś: – Przez wiele lat mówiło się, że polska scena polityczna jest zabetonowana. Mieliśmy w wyborach parlamentarnych przykład Ruchu Palikota, Nowoczesnej, który pokazał, że część wyborców szuka alternatywy pomiędzy sporem, który funkcjonuje od 2005 roku, kiedy nie udało się stworzyć koalicji PO-PiS. Ten PO-PiS, który opierał się na wzajemnym krytykowaniu i przedstawianiu swojej wizji kraju dla części wyborców nie był atrakcyjny i tutaj można było znaleźć pewne pole do oferty dla nowych grup. Patrząc na obecne sondaże, myślę, że może pojawić się pewien wyłom, pewna niespodzianka. Oczywiście ten wyłom nie będzie zwycięstwem, ale zaakcentowanie swojej pozycji może być dobrą okazją do potwierdzenia tego wyniku w wyborach parlamentarnych.
Zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego będą papierkiem lakmusowym przed jesienią: – Zostanie kilka miesięcy, będzie to okres wakacyjny, kiedy kampania ma inną dynamikę – zaznaczył Wojciech Maguś: – Ta lista, która osiągnie dobry wynik, będzie mogła dużo łatwiej oferować swoją wizję i przedstawiać ją jako sprawdzony lider, który ma potwierdzenie w najważniejszym sondażu, jakim są wybory. Te sondaże, które mamy na co dzień, mają pewną dozę przekłamania. Sondaż wyborczy 26 maja wskaże kierunek, w którym mogą pójść jesienne wybory.
Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w niedzielę, 26 maja.
WB (opr. DySzcz)
Fot. archiwum