Coraz więcej wątpliwości budzi forma drugoligowego Górnika Łęczna. Zespół, który miał walczyć o awans na zaplecze ekstraklasy w dotychczasowych czterech wiosennych spotkaniach zdobył tylko 4 punkty.
Wczoraj (23.03) podopieczni trenera Franciszka Smudy zostali na wyjeździe rozgromieni przez Olimpię Grudziądz aż 1:6. Jeszcze do przerwy był remis 1:1, ale później za drugą żółtą kartę z boiska został usunięty Rogala, a gra Górnika posypała się jak domek z kart, czego dowodem jest liczba straconych bramek.
Przewagą liczebną rywala wysokiej porażki nie chciał usprawiedliwiać trener łęcznian Franciszek Smuda: – W Bełchatowie też graliśmy w dziesiątkę i mieliśmy przewagę, a tutaj nie mogliśmy nic zrobić. Te bramki padały jak z nieba. Niestety, trzeba to przełknąć.
Po 25 kolejkach łęcznianie plasują się na 6. miejscu w tabeli i do trzeciej lokaty premiowanej awansem tracą już pięć punktów.
JK
Fot. archiwum