O aktualnej sytuacji w ochronie zdrowia w województwie lubelskim debatowano w stolicy regionu. Do Lubelskiego Centrum Konferencyjnego przyjechali dyrektorzy szpitali, lekarze, pielęgniarki i samorządowcy, aby rozmawiać o tym jak uzdrowić służbę zdrowia.
Dyrektor lubelskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia Karol Tarkowski, wyodrębnił trzy główne problemy. – Problem finansowy trwający od wielu lat, problem pracowniczy (aż 16 oddziałów zagrożonych jest brakiem dostępności lekarzy), a głównym problemem jest starzejące się społeczeństwo.
Wspólną łączącą większość problemów są pieniądze. – Największym zagrożeniem dla nas jest narastający dług, to prawie 750 mln zł – mówi Jarosław Stawiarski, marszałek województwa. – W szpitalach powiatowych sytuacja jest równie niebezpieczna, są placówki działające na granicy możliwości finansowych.
Jak zaradzić obecnej sytuacji?
Można np. podnieść wyceny świadczeń przez NFZ lub refundując wszystkie zabiegi, także z nadwykonań. Pomogłoby to m.in. szpitalowi w Radzyniu Podlaskim. – Środki przeznaczane przez NFZ są zbyt niskie i obecnie nie mamy bilansu – wyjaśnia Marek Zawada, dyrektor placówki. – To poważny problem. Procedury są wyceniane zbyt nisko, a drugą kwestią jest wiele nadwykonań. Realizujemy bardzo dużo świadczeń z ortopedii, a w ramach rozwiązań sieciowych nie mamy możliwości ubiegania się za nadwykonania, które musimy realizować, bo pacjentom nie możemy odmawiać pomocy.
Światełko w tunelu dostrzegł doradca ministra zdrowia oraz doradca wojewody lubelskiego ds. medycznych Piotr Kaliszewski. – Dobrą informacją jest zmiana wyceny świadczeń w niektórych dziedzinach – pomoże to szpitalom powiatowym – uważa.
Podwyżki = problemy
Podwyżki też powodują problemy szpitali. Sprawę próbuje tłumaczyć dyrektor placówki w Łukowie Mariusz Furlepa. – Mamy płynność finansową dzięki nadwykonaniom z poprzednich lat. Podwyżki finansowe, które weszły w tym roku spowodowały, że wynik będzie ujemny. Narosła rezerwa na przyszłe świadczenia pracownicze. Jednego dnia z minus 79 tysięcy złotych, zrobiło się ponad 3,5 mln złotych długu. W momencie, gdy wprowadzono słupek „Zębalowego” dla pielęgniarek, których mamy 430, narosła tak duża rezerwa. Rezerwa w SPZOZ-ie jest i to powoduje wynik ujemny.
Będzie lepiej
– Do 2024 roku zwiększamy finansowanie na służbę zdrowia do 6% PKB – dodaje Piotr Kaliszewski. – Trudna sytuacja w szpitalach wynika z tego, że „przejedliśmy” większe pieniądze z budżetu na podwyżki. Dzięki temu możemy poczuć pierwsze symptomy lepszej sytuacji w służbie zdrowia, a w przyszłym roku większe pieniądze pójdą na szpitale.
Jak już informowaliśmy, dobrą dla pacjentów wiadomością jest ta przekazana dziś (04.03) przez ministra zdrowia i prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia. Od 1 kwietnia zostaną zniesione limity finansowe na tomografię komputerową, rezonans magnetyczny i operacje usunięcia zaćmy.
JZon / opr. KS
Fot. Jarosław Zoń