75% szkół z województwa lubelskiego, w których przeprowadzono referendum, wyraziło gotowość do strajku. W samym Lublinie jest to 90% placówek.
Strajk ma się rozpocząć 8 kwietnia i ma potrwać do odwołania. Nauczyciele i inni pracownicy placówek oświatowych, którzy przystąpią do protestu zjawią się w szkołach, ale nie będą wykonywać swojej pracy. – Strajk polega na zbiorowym powstrzymaniu się od pracy. Kto do niego przystąpi okaże się dopiero w dniu strajku, po otrzymaniu meldunków – mówi prezes oddziału ZNP w Lublinie Celina Stasiak. – Strajk rozpoczyna się 8 kwietnia, czyli nie w dniu egzaminu. Nauczyciele są odpowiedzialni i przygotowali młodzież do egzaminu. To nie oni zafundowali uczniom stres, lecz minister. Nauczyciele czują się sfrustrowani, obrażeni i przyparci do ściany, ale są zdeterminowani. Wiemy ile zarabiamy, a słyszymy bzdury. Skłócanie nas ze społeczeństwem jest nie na miejscu.
Dużo niewiadomych
– Mamy ponad 250 pracowników, więc referendum jest ważne, gdyż wzięło w nim udział 200 pracowników szkoły – przyznaje Marek Krukowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 51 w Lublinie. – Z nieoficjalnych danych ponad 80% wypowiedziało się za strajkiem. Muszę wyłączyć myślenie, że jestem nauczycielem i jako dyrektor uważam, że czas egzaminów to nie jest dobry czas na strajk. Nie wiem, jak będzie to wyglądało. Nie mam pewności, że nauczyciele, którzy nie przystąpią do akcji protestacyjnej np. nie wezmą zwolnień lekarskich. Niewiadomych jest dużo, więc jest niepokój.
Strajk konta organizacja egzaminów
– W ocenie dyrektorów szkół istnieje zagrożenie związane z prawidłową organizacją egzaminów, ale nie jest to duży procent placówek – zaznacza Jolanta Misiak z kuratorium oświaty w Lublinie. – W województwie lubelskim problem zgłosiło 38% dyrektorów szkół podstawowych, 56% gimnazjów i 28% szkół ponadgimnazjalnych. Pozostali dyrektorzy stwierdzili, że albo u nich takiej akcji nie będzie, albo będzie to niewielki odsetek kadry, który nie spowoduje zagrożenia. Egzaminy na pewno się odbędą, a na szczeblu centralnym wciąż trwają rozmowy, planowane są spotkania kuratora z dyrektorami, by rozmawiać o różnych wariantach postępowania.
– Egzaminy muszą się odbyć, więc mamy lekki niepokój – mówią Kuba i Weronika, uczniowie klasy VIII. – Nie jest on związany z samymi egzaminami, lecz strajkiem. Dużo czasu poświęcamy na naukę, jeśli egzaminy miałyby się nie odbyć to byłby to czas zmarnowany.
W Lubelskiem jest ponad 2100 placówek oświatowych, w blisko 1200 działa ZNP, a referendum odbyło się w ponad 1100. Na jutro (27.03) zapowiadania jest konferencja prasowa, podczas której władze ZNP okręgu lubelskiego przedstawią dokładne dane dotyczące akcji protestacyjnej.
ZAlew
Fot.