Naukowcy i mieszkańcy Lublina ruszają tej nocy na poszukiwanie sów.
– Liczymy, że uda się przywołać sowy – mówi Michał Zembrzycki, doktorant Wydziału Biologii i Biotechnologii UMCS: – Czasem w badaniach naukowych robimy coś, co się nazywa stymulacją głosową. Odtwarzamy głos danej sowy, sowa myśli, że to jest jej konkurent, i przylatuje. Mogą tego trochę nie lubić, ale do badań jest to używane.
– Jest szansa, że sowy zamieszkują parki i skwery w centrum Lublina – dodaje Zembrzycki: – Na pewno zdarzy się puszczyk zwyczajny, pójdźka, uszatka i być może też płomykówka.
Podczas „Nocy Sów” odbędą się nocne wycieczki, podczas których uczestnicy będą mogli usłyszeć i zobaczyć sowy w ich naturalnym „miejskim” środowisku.
TSpi (opr. DySzcz)
Fot. pixabay.com