Piłkarze Motoru Lublin zdobyli Puchar Polski na szczeblu Lubelskiego Związku Piłki Nożnej. W finale rozegranym w Puławach „żółto-biało-niebiescy” w rzutach karnych zwyciężyli miejscową Wisłę.
Po 90 minutach gry i dogrywce był remis 2:2. Dla Motoru trafiali Tomasz Brzyski i Kamil Poźniak, a obie bramki dla „Dumy Powiśla” zdobył Szymon Stanisławski.
– To było dobre przetarcie przed ligą – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Motoru Robert Góralczyk: – Jeśli chodzi o ocenę meczu, pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu, potwierdzona dwiema bramkami po ładnych akcjach. Z jednej strony wynik 2:0 daje poważną zaliczkę przed dalszą częścią meczu, ale z drugiej strony, jak ktoś kiedyś powiedział, to taki najgorszy wynik. Dzisiaj to się potwierdziło. Drugą połową zaczęliśmy bardzo źle, bardzo szybko tracąc dwie bramki. Wróciliśmy do gry po zmianach i mecz się wyrównał. Należy się cieszyć z tego zwycięstwa. Powoli myślimy już o tym, co czeka nas za tydzień.
– Bardzo nerwowo weszliśmy w ten mecz – mówił trener Wisły Puławy Jacek Magnuszewski: – Nie poznawałem tej drużyny, bo w sparingach rywalizowaliśmy z zespołami z wyższej ligi i bardzo dobrze wchodziliśmy w mecz. Często byliśmy zespołem, który dominował. Mecz z Motorem są zawsze o tyle specyficzne, że głowa zawsze musi być chłodna, a na boisku musi być spokój, żeby realizować założenia. W pierwszej połowie tego nam brakowało. Dopiero po rozmowie w szatni, po zmianach, które wykonaliśmy, ta drużyna ruszyła do przodu. Graliśmy w piłkę, stwarzaliśmy sytuacje, byliśmy agresywni. Udawało nam się odbierać piłkę i działać szybko w kontrataku. Strzeliliśmy dwie bramki. Końcówka się wyrównała. Mam trochę pretensje do moich zawodników o karne. Wiadomo, że to loteria, ale to też dla nas nauczka, że w takich sytuacjach trzeba trochę chłodniejszej głowy.
Za tydzień obie drużyny rozpoczną wiosenną rundę III ligi. Motor w sobotę (9.03) o 17.00 na Arenie Lublin podejmie Orlęta Radzyń Podlaski. Z kolei w niedzielę (10.03) Wisła Puławy na wyjeździe zagra z Wisłą Sandomierz.
JK (opr. DySzcz)
Fot. Wojciech Pokora