Jedenastu strażaków przez niemal dwie godziny ratowało 70-letniego rowerzystę, który wpadł do grzęzawiska nad Zalewem Zemborzyckim w Lublinie. Do zdarzenia doszło w sobotę (16.03) wieczorem. Wołanie o pomoc mężczyzny usłyszał przypadkowy biegacz, który natychmiast wezwał pomoc.
– To była trudna i wyczerpująca akcja ratunkowa – mówi rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie, Andrzej Szacoń: – Mężczyzna był w błocie do pasa. Na miejsce skierowano trzy zastępy straży pożarnej. Po dotarciu w okolice tego mężczyzny stwierdziliśmy, że jest ok. 30 metrów od stabilnego gruntu. W związku z tym, z drewna, które było na miejscu ułożyliśmy ścieżkę, po której udaliśmy się do niego. Przy użyciu własnych rąk strażacy ewakuowali go na zewnątrz, następnie przenieśli kilometr do karetki pogotowia, która również nie mogła bliżej podjechać. Mężczyzna był cały czas przytomny. Był również wychłodzony. Sam nie wyswobodziłby się z tej sytuacji.
Z nieoficjalnych informacji wiadomo, że 70-latek był pod wpływem alkoholu.
ZAlew (opr. DySzcz)
Fot. archiwum