Choć nowy gmach Muzeum Byłego Obozu Zagłady w Sobiborze jest już prawie gotowy, to na jego zwiedzanie trzeba będzie jeszcze poczekać przynajmniej rok. – Gdy zakończą się prace budowlane, placówka przystąpi do realizacji kolejnego etapu, czyli aranżacji plastycznej wystawy stałej – wyjaśnia Tomasz Oleksy-Zborowski, pełniący obowiązki kierownika. – Wystawa będzie przedstawiała historię funkcjonowania ośrodka zagłady. Będziemy mogli zobaczyć między innymi artefakty, które pozyskaliśmy podczas prac archeologicznych. Będą to rzeczy osobiste ofiar, przedmioty codziennego użytku. Z takich najbardziej wartościowych odkryć mogę wymienić przede wszystkim ruiny fundamentów komór gazowych, które zachowały się w bardzo dobrym stanie. One zostały poddane konserwacji – dodaje.
– Tutaj rozpoczyna się historia włodawskich Żydów, w Sobiborze się ona kończy – mówi w rozmowie z Radiem Lublin Anita Lewczuk vel. Leoniuk, dyrektor Muzeum Zespół Synagogalny we Włodawie. – Mamy dwie wystawy o tym miejscu. Są to projekty międzynarodowe. „Z popiołów Sobiboru” jest to wystawa opowiadająca o losach jednego z uciekinierów, Tomasza Blatta. Druga wystawa jest archeologiczna. Czynimy starania, żeby one dalej podróżowały i opowiadały historię tego miejsca – dodaje.
– Niemiecki obóz zagłady w Sobiborze rozpoczął swoje funkcjonowanie wczesną wiosną 1942 roku – opowiada Oleksy-Zborowski. – Trafiali tutaj Żydzi z okupowanych terenów Polski, a także Holandii, Czech, Słowacji oraz Francji. Większość z nich zginęła. W okresie funkcjonowania obozu do 14 października 1943 roku umarło od 170 do 180 tysięcy osób – dodaje.
– Losy tego obozu są dramatyczne – zaznacza starosta włodawski Andrzej Romańczuk. – Niemniej jednak będzie to dodatkowe miejsce, które będzie można zwiedzić – dodaje.
W sierpniu budynek muzeum zostanie już oddany do użytku. – Przypuszczamy, że uda nam się to wszystko zakończyć do przyszłego roku i taki optymistyczny termin ponownego otwarcia budynku muzealnego ze stałą wystawą to połowa 2020 roku – dodaje Tomasz Oleksy-Zborowski.
KraJ / opr. PaW
Fot. archiwum